WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski / Na zdjęciu: Paweł Woicki

Na teren niedawnego lidera jadą jak "na pożarcie". Trener będzie chciał jednak wywrzeć na nich presję

Piotr Dobrowolski

Wydaje się, że po przedłużającej się serii porażek Cerrad Enea Czarni zagrają w Zawierciu bez zbędnej presji. O czymś takim nie chce jednak słyszeć ich trener. - Jeśli będzie trzeba, to ja tę presję wytworzę - mówi Paweł Woicki.

Po pierwszym meczu rundy rewanżowej drużyna Cerradu Enei Czarnych Radom wciąż ma dwa zwycięstwa na koncie w bieżącym sezonie PlusLigi. W 16. kolejce uległa przed własną publicznością zespołowi LUK Lublin 2:3, przegrywając tym samym trzynaste z rzędu spotkanie w hali Radomskiego Centrum Sportu

Choć jeszcze kilkanaście minut przed rozpoczęciem zawodów wydawało się, że gospodarze rozpoczną z Bartoszem Firsztem i Michałem Ostrowskim w wyjściowej "szóstce", to ostatecznie młodego przyjmującego zabrakło w podstawowym zestawieniu. Błyskawicznie zmieniony został także kapitan. - Trochę zmian było nieprzewidzianych do końca, ale wszyscy byli gotowi do grania. To jest fajne, że wszyscy są gotowi, czują się pewnie, wychodzą i grają - skomentował tajemniczo Paweł Woicki.

Pomimo kolejnego niepowodzenia, trener starał się doszukiwać pozytywów w postawie podopiecznych. - Drużyna cały czas grała w siatkówkę, realizowała założenia, nie poddawała się i nawet pomimo wyniku 1:12 w drugim secie, nie spuściła głów, tylko walczyła. Tego oczekuję, a zawodnicy te oczekiwania spełniają. To w tym spotkaniu było bardzo pozytywne - stwierdził. 

Już we wtorek Czarni rozegrają kolejny mecz. Tym razem na wyjeździe zmierzą się z Aluronem CMC Wartą Zawiercie i z całą pewnością nie będą faworytami. Jurajscy Rycerze znajdują się bowiem w czołówce tabeli, a jeszcze kilka dni temu jej liderowali. Czy to oznacza, że na trudny teren radomianie jadą bez zbędnej presji? - Wytworzę tę presję. Nie ma meczów bez presji - odpowiedział Woicki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 10 lat temu była królową Euro! Przypomniała się kibicom 

- Przyjemność sportowca to jest granie pod presją. Ten mecz też był grany pod presją, ponieważ wygraliśmy w Lublinie i oczekiwania były takie, że u siebie również wygramy. Granie bez presji mogę porównać do pójścia latem na boisko do siatkówki plażowej i grania tam. Jeśli tej presji nie będzie, to jej poszukamy przed meczem w Zawierciu - zapowiedział szkoleniowiec.

Do Zawiercia Wojskowi jadą więc jak "na pożarcie". Tuż po świętach Bożego Narodzenia, a dokładnie 28 grudnia, rozegrają we własnej hali niezwykle ważne spotkanie z ostatnim w tabeli BBTS-em Bielsko-Biała, nad którym mają obecnie siedem punktów przewagi. - Do tego meczu jest jeszcze trochę czasu. Niemniej, im bliżej on będzie, tym więcej będziemy o nim myśleć i do niego się przygotowywać - zakończył Woicki.

Czytaj także:
>> Klubowe Mistrzostwa Świata. Joanna Wołosz z wyróżnieniem
>> "Polskie" starcie dla zespołu Michała Superlaka. Mateusz Mika z kolejną wygraną

< Przejdź na wp.pl