Bartosz Kurek: "Złota formuła" umrze śmiercią naturalną

Ag Sta

Nie ma chyba wśród siatkarzy żadnego zwolennika testowanej właśnie na Klubowych Mistrzostwach Świata "złotej formuły", która uniemożliwia atak w pierwszej akcji z pierwszej linii. - Mam nadzieję, że umrze ona śmiercią naturalną - mówi przyjmujący PGE Skry Bełchatów, Bartosz Kurek, który jednak z nowym system poradził sobie świetnie, w spotkaniu inauguracyjnym zdobywając 14 punktów.

- Mnie ona zdecydowanie się nie podoba, zresztą nie tylko mnie. Nie znalazłem żadnego entuzjasty tego pomysłu. Wierzę, że "złota formuła" umrze śmiercią naturalną. Nie jest na tyle atrakcyjna, by ją wprowadzić na stałe do rozgrywek - mówi na łamach Super Expressu przyjmujący PGE Skry Bełchatów, Bartosz Kurek.

Pomimo tego, zawodnikowi bardzo podoba się na katarskim turnieju. - Jest tu ciepło, możemy się powygrzewać, bo ostatnie dni w Polsce były już prawie zimowe. Warunki mamy bardzo dobre. Hotel komfortowy, jedzenie znakomite, wszystkie kuchnie świata na zawołanie, nie mamy powodów do narzekań - relacjonuje.

< Przejdź na wp.pl