Maciej Pawliński: To nie "fair"

Marek Knopik

Siatkarze Farta Kielce o rezygnacji swojej drużyny z uczestnictwa w rozgrywkach PlusLigi dowiadywali się z Internetu i do dziś nie mają rozwiązanych kontraktów, co "wiąże" im ręce.

Urodzony w Kozienicach Maciej Pawliński w przeszłości reprezentował między innymi Jadar Radom i Jastrzębski Węgiel. Ostatni sezon spędził w ekipie Farta Kielce, która kilka tygodni temu zrezygnowała z udziału w kolejnym sezonie PlusLigi.

- Nie miałem pojęcia co się dzieje w klubie. Nikt nie dzwonił, nikt nie informował. O rezygnacji Farta Kielce z udziału w kolejnych rozgrywkach dowiedziałem się z Internetu i innych mediów - wyznaje portalowi SportoweFakty.pl rozgoryczony Maciej Pawliński.

To nie jedyny problem siatkarza grającego na pozycji przyjmującego oraz wszystkich pozostałych zawodników, których ciągle obowiązują kontrakty z kielecką ekipą.

- Gra w siatkówkę to moja praca. Otrzymałem propozycje gry w kilku klubach PlusLigi, ale mam związane ręce. Nie mogę podpisać nowej umowy będąc zawodnikiem Farta. Dotychczasowy pracodawca nie zapewnia pracy, uniemożliwia również podjęcie innej. Obiecano nam, że do końca tygodnia problem ten zostanie rozwiązany, ale mamy już połowę lipca. To późny termin na szukanie nowego klubu. Uważam, że zachowano się wobec nas nie "fair" - mówi Pawliński.

Sporo się mówi o powstaniu nowego zespołu siatkarskiego w Kielcach, który zająłby miejsce Farta w PlusLidze. Tylko czy to jest rozwiązanie problemu zawodników, którzy chcą po prostu grać i zarabiać na życie.

- Jeśli powstanie nowy zespół, siatkarze będą musieli podpisywać nowe kontrakty, tak jak z każdą inną drużyną, a rozwiązanie umów z Fartem i tak będzie konieczne - wyjaśnia Maciej Pawliński.

Gdzie zagra w przyszłym sezonie?

< Przejdź na wp.pl