Damian Wojtaszek: Skra ryzykowała

Marek Knopik

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla niespodziewanie, aczkolwiek bardzo przekonująco wyeliminowali bełchatowian z Pucharu Polski. Stawka spotkań rośnie, a kolejnym rywalem będzie lider PlusLigi.

Jastrzębianie dosyć niespodziewanie wygrali pierwsze spotkanie ćwierćfinałowe rozgrywek o Puchar Polski 3:2 i to na parkiecie Skry Bełchatów. Po kilku dniach te same ekipy spotkały się w tym samym miejscu, by powalczyć o ligowe punkty. Również tym razem lepsza okazała się ekipa Lorenzo Bernardiego, zwyciężając wyraźnie 3:0. Do meczu rewanżowego w ramach rozgrywek pucharowych, siatkarze Jastrzębskiego Węgla przystępowali zatem już w roli może nie zdecydowanego, ale jednak faworyta.

- Bardzo się cieszymy, że wszystko potoczyło się po naszej myśli. Do ostatniego meczu ze Skrą Bełchatów podeszliśmy tak samo skoncentrowani, jak do poprzednich pojedynków. Pewnie awansowaliśmy do turnieju finałowego, gdzie czeka na nas ZAKSA. Zresztą z tą ekipą zagramy również ligowy mecz o fotel lidera PlusLigi - zaznacza Damian Wojtaszek, libero Jastrzębskiego Węgla.

Rewanż, dający awans do turnieju finałowego o Puchar Polski, który zostanie rozegrany w Częstochowie pod koniec stycznia, jastrzębianie wygrali z podopiecznymi Jacka Nawrockiego 3:0.

- Przed każdym spotkaniem mamy szczegółowo rozpisanych przeciwników. Nie zawsze oczywiście udaje się plany taktyczne zrealizować w stu procentach, lecz akurat w meczu rewanżowym ze Skrą udało nam się uzyskać przewagę nad rywalami we wszystkich elementach - zauważa podopieczny Lorenzo Bernardiego.

Kluczem do sukcesu okazała się druga partia, którą gospodarze wygrali 32:30. Siatkarze Skry mocno przyczynili się do takiego właśnie obrotu sprawy, psując w jej końcówce aż pięć zagrywek. - Zawodnicy Skry postawili na ryzykowną zagrywkę, stąd te błędy. My również staraliśmy się utrudnić bełchatowianom przyjęcie swoimi serwisami, robiliśmy to jednak skuteczniej. Graliśmy też dobrze technicznie i dlatego wygraliśmy 3:0 - mówi z zadowoleniem libero górniczej ekipy.

Teraz ekipa Bernardiego musi na chwilę zapomnieć o Pucharze Polski, bo czeka ją mecz o fotel lidera PlusLigi. Biorąc pod uwagę kapitalną dyspozycję zespołu Jastrzębskiego Węgla na własnym parkiecie w tym sezonie, może to być kluczowy mecz w walce o medale tegorocznych mistrzostw Polski. Ewentualne zwycięstwo da jastrzębianom szansę wygrania sezonu zasadniczego, co z kolei postawi tę drużynę w uprzywilejowanej sytuacji w fazie play-off.

- Stawką niedzielnego spotkania będzie fotel litera PlusLigi, ale to nie gwarantuje jeszcze wygrania sezonu zasadniczego, a tym bardziej zwycięstwa w całych rozgrywkach. Nie wybiegamy myślami do przodu, lecz koncentrujemy się na najbliższych meczach. Pracujemy dalej, by być jeszcze lepszym zespołem - kończy Damian Wojtaszek.

Libero Jastrzębskiego Węgla rozegrał z bełchatowianami kolejny znakomity mecz. Przyjmował zagrywkę rywali 15 razy, z czego 60 procent zaliczono mu jako przyjęcie pozytywne, zaś 47 procent jako perfekcyjne. Po kontuzji nie ma już śladu, co może cieszyć nie tylko zawodnika i cały zespół Jastrzębskiego Węgla, ale również w dłuższej perspektywie selekcjonera kadry Andreę Anastasiego.

Kibice Jastrzębskiego Węgla przygotowali specjalny transparent dla żegnających się z Pucharem Polski siatkarzy Skry Bełchatów

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl