WGP: Pozostał ostatni samuraj - zapowiedź meczu Polska - Japonia
Na zakończenie turnieju w Płocku biało-czerwone zmierzą się z niepokonaną w cyklu Japonią. Polki mają niewiele czasu, by zastanowić się nad swoją grą po fatalnym pojedynku z Niemkami.
- Ten mecz miał wyglądać zupełnie inaczej - zarzeka się po słabym meczu z Niemkami Ewelina Sieczka. Reprezentacja Polski ma za sobą zdecydowanie najsłabszy występ w tegorocznej edycji World Grand Prix. - Wcześniej w Brazylii, nawet kiedy przegrywałyśmy robiłyśmy to w zdecydowanie lepszym stylu i podejmowałyśmy walkę - oceniła Zuzanna Efimienko.
Potyczka z zespołem Giovanniego Guidettiego obnażyła wszystkie mankamenty w grze polskiego zespołu. Największym było przyjęcie zagrywki. Reprezentacja Niemiec doskonale rozpisała wszystkie ustawienia i niemiłosiernie męczyła Karolinę Różycką oraz Paulinę Maj.
Były selekcjoner kadry siatkarek, który zdobył z nią dwa złote medale mistrzostw Europy uważa jednak, że kłopot biało-czerwonych występuje gdzie indziej. - Było tak, jak się spodziewaliśmy. Niemki pociągnęły nas taktyczną zagrywką, ale tutaj najważniejszym problemem naszego zespołu jest gra na kontrze. Element, który wypracowuje się najdłużej. Trener Guidetti jest z tym samym zespołem od 2006 roku, trzon tego zespołu zostaje i widać, że w pewnych sytuacjach Niemki rozumieją się lepiej - przyznał Andrzej Niemczyk, który w wywiadzie na każdym kroku podkreślał, że przy budowaniu kadry potrzebny jest spokój, a trener, niezależnie od nazwiska, musi mieć czas na przygotowanie drużyny.
Gra Azjatek nie jest idealna, ale trener Masayoshi Manabe bardzo mocno rotuje składem, mając zapewniony awans do turnieju finałowego, który odbędzie się w Sapporo. Siatkarki z Kraju Kwitnącej Wiśni potwierdzają opinię o swojej drużynie. Nie ma dla nich piłek straconych i potrafią wykończyć rywalki poprzez cierpliwe rozgrywanie akcji. Dla Polek może to być zabójcze.
- Będziemy mieli lepsze przyjęcie. W zespole rywalek jest tylko jedna zawodniczka, która zagrywa ostro. To ważne, bo z Japonkami nie można pójść na wymianę ciosów, bo one przetrzymają rywala psychicznie. Piłka przechodząca przez siatkę 3-4 razy to dla nich normalność, a my w tym czasie zdążymy popełnić błąd. Musimy kończyć pierwsze akcje. Jeżeli będziemy mieć dobre przyjęcie, to uruchomimy nasz wzrost, który będzie niewątpliwym atutem. Tutaj należy upatrywać szansy na lepszy wynik - przewiduje trener Niemczyk.
Wielką niewiadomą pozostaje wyjściowy skład Polek na ostatni mecz, ale możemy spodziewać się zmian. Jak na razie swojej szansy w ataku nie wykorzystała Joanna Kaczor, a nie najlepiej w przyjęciu spisuje się Karolina Różycka. Niewykluczone, że swoje szanse otrzymają Ewelina Sieczka i Katarzyna Konieczna. Na przyjęciu w obwodzie pozostaje również Kinga Kasprzak, która w Płocku nie pojawiła się na parkiecie ani razu. Przed trenerem Piotrem Makowskim trudna decyzja i jeszcze trudniejsze spotkanie.
Początek pojedynku zaplanowany jest na godzinę 20:00, jednak może zacząć się później, jeśli reprezentacje Niemiec i Kazachstanu przeciągną swoją grę. Już teraz zapraszamy na relację na żywo, którą portal SportoweFakty.pl przeprowadzi prosto z Orlen Areny w Płocku.
Polska - Japonia / niedziela, godz. 20:00
Z Płocka, dla SportoweFakty.pl,
Miłosz Marek