Bogumiła Pyziołek: Nikt nie chce nic deklarować

Artur Długosz

Zespół Impela Wrocław w pierwszym meczu w Orlen Lidze rozniósł drużynę PGNiG Nafta Piła. Wrocławianki przynajmniej na razie nie chcą jednak deklarować, że w tym sezonie będą czołową ekipą w lidze.

Impel Wrocław już od kilku sezonów mierzył wysoko, ale do tej pory zespół zawodził. Tym razem jednak może być zupełnie inaczej. Tore Aleksandersen stworzył bardzo silną kadrowo i ambitną ekipę, która może wiele zdziałać w Orlen Lidze. Dolnoślązaczki wolą jednak dmuchać na zimne i nie chcą nic jasno stwierdzić, chociaż... - Myślę, że w tym sezonie nikt nic nie chce deklarować. Bardzo dużo było deklaracji w zeszłym sezonie i wiadomo co z tego wyszło. Ja mogę deklarować wspaniałą walkę, poświęcenie w każdym meczu. Mam jednak nadzieję, że będziemy w czwórce - mówi Bogumiła Pyziołek.

Ona sama nie ma jednak nic przeciwko finałowej batalii Impela Wrocław z Chemikiem Police. - Mógłby być taki scenariusz. Nie powiem, że nie. Fajnie byłoby się spotkać z siostrą, a co wyjdzie, to zobaczymy - skomentowała przyjmująca.

Bogumiła Pyziołek na razie zmaga się jednak z urazem i zbyt często nie może pojawiać się na parkiecie. - Obserwowałam grę koleżanek, dopingowałam i bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Od trzech tygodni pauzuję, bowiem mam problem z mięśniem czworogłowym także po prostu w ogóle nie skaczę na treningach. Na obecną chwilę jestem rezerwową, ale będę walczyła o miejsce w szóstce - wyjaśniła.

Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!

< Przejdź na wp.pl