Prezes ZAKSY: Niedopuszczalnym jest, aby przewodniczącym SO był uprzedni prezes AZS-u Częstochowa

Tomasz Rosiński

- Niedopuszczalnym jest, aby przewodniczącym Sądu Odwoławczego był uprzedni prezes AZS-u Częstochowa. To rodzi bardzo duże wątpliwości co do bezstronności wyroku - twierdzi w komentarzu prezes ZAKSY.

Klub ZAKSA działa wg europejskich standardów i zgodnie z polskim prawem, w tym z Kodeksem Pracy i Kodeksem Spółek Handlowych oraz Kodeksem Cywilnym. Wg zapisów Regulaminu Profesjonalnego Współzawodnictwa w Piłce Siatkowej Mężczyzn każdy z Klubów, składających wniosek o uprawnienie Zawodników do gry, powinien przedstawić uwierzytelnioną kopię umowy będącej podstawą przynależności klubowej Zawodnika, przez co domniemuje się wymóg pisemnej formy takiej umowy. Umowa jest zawarta ważnie w formie pisemnej, wtedy, gdy jest podpisana przez obie strony.

Nadto każdy Klub przed sezonem musi oświadczyć, że spory majątkowe powstałe pomiędzy umawiającymi się stronami, a wynikające z umów rozstrzygane będą w pierwszej kolejności przez Sąd Polubowny Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej z siedzibą w Warszawie, według regulaminu tego Sądu". Zapis na Sąd Polubowny PLPS musi mieć formę pisemną. ZAKSA dopełniła obowiązku i przekazała wszystkie kopie umów z zawodnikami (w których poddała spory z nimi kognicji Sądu Polubownego PLPS) i otrzymała pozwolenie na zgłoszenie Klubu do rozgrywek. Co załączył i oświadczył AZS Częstochowa? Niezrozumiałym dla nas jest brak umowy pisemnej pomiędzy AZS oraz Grzegorzem Boćkiem. Zawodnik, mimo że grał w AZS od sierpnia 2012 r. otrzymał do podpisu egzemplarze umowy dopiero w maju 2013 r. Nie podpisał jej, gdyż zgodnie z jej projektem miała być ważna jeszcze tylko kilka dni i zawierała zapis o możliwości przedłużenia jej przez klub AZS na kolejny rok. Jednostronna opcja budzi poważne zastrzeżenia prawne co do skuteczności takiego zapisu w tego typu umowach, a Grzegorz Bociek świadomie nie zaakceptował takiej propozycji. Wobec braku podpisu umowy przez jedną ze stron, budzi zdumienie interpretacja, że jednostronnie przedłużono umowę ustną.

Sąd Odwoławczy przy PZPS nałożył na ZAKSĘ karę pieniężną i okresowo zawiesił Grzegorza Boćka
Niedopuszczalnym jest też, aby przewodniczącym Sądu Odwoławczego był uprzedni prezes AZS-u Częstochowa. To rodzi bardzo duże wątpliwości co do bezstronności wyroku.

Zwracam dodatkowo uwagę na fakt, że podważone zostały decyzje Zarządu PLPS z dnia 1 i 2 października 2013 umarzające postępowania dyscyplinarne wobec ZAKSY i G. Boćka.

Jestem zszokowana, że wyżej stawiane są dawne urazy niż przepisy polskiego prawa i dobro zawodników.

Na moje pytanie, co by się stało gdyby zawodnik uległ poważnej kontuzji nie mając umowy, jeden ze świadków odpowiedział: „Rynek jest brutalny”.

Z punktu widzenia prawa nie było i nie ma pisemnej umowy pomiędzy AZS Częstochowa i G.Boćkiem, a tylko przy umowie pisemnej można byłoby oceniać skuteczność klauzuli dającej jednostronną możliwość przedłużenia umowy przez AZS Częstochowa.

Co powinna zrobić ZAKSA? Od decyzji Sądu Odwoławczego przy PZPS nie ma odwołania, ale jak można bezkrytycznie zaakceptować taką formę i treść wyroku.
Oczekując profesjonalizmu od zawodników powinniśmy zadbać o to samo w klubach, i nie tylko.

Mam nadzieję, że sprawa ta nie przejdzie bez echa, zwłaszcza wśród kibiców, sponsorów oraz działaczy i przyczyni się do poprawy organizacji i zasad działania w polskiej siatkówce.

Mając na względzie dobro siatkówki apeluję do wszystkich zainteresowanych o przestrzeganie tak zasad etyki jak i przepisów prawa!

Prezes ZAKSA S.A.
Sabina Nowosielska

Źródło: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl