Bartłomiej Bołądź: Myślę, że możemy jeszcze coś ugrać
Siatkarze z Radomia bardzo chcieli się zrewanżować BBTS-owi Bielsko-Biała za porażkę w pierwszej rundzie i ta sztuka się im udała. - To było jedno z ważniejszych spotkań - twierdzi atakujący Czarnych.
Bartłomiej Bołądź w meczu przeciwko BBTS-owi Bielsko-Biała na parkiecie pojawił się w trzecim secie i zdobył trzy "oczka". W związku z dobrą dyspozycją Wytze Kooistry dwudziestoletni atakujący nie ma ostatnio zbyt wielu możliwości gry, jednak on sam uważa inaczej. - Myślę, że w nowym roku grałem sporo, jak na pierwszoroczniaka. Cieszę się, że trener daje mi szansę, a ja staram się ją wykorzystywać jak najlepiej - przyznaje młody zawodnik.
Zawodnicy Cerrad Czarnych Radom przystąpili do piątkowego spotkania niezwykle zmobilizowani, chcieli się zrewanżować za porażkę w Bielsku-Białej. W walentynkowe popołudnie dominowali nad beniaminkiem ze Śląska i pewnie wygrali 3:0. - Na pewno bardzo się cieszymy, że zdobyliśmy komplet punktów, zwłaszcza po ostatniej porażce z Olsztynem - mówi Bołądź.
Czy po przegranej z Indykpolem AZS Olsztyn towarzyszyła radomianom duża presja? - Nie, szybko zapomnieliśmy o tamtym meczu. Skupialiśmy się już na pojedynku z BBTS-em, ponieważ było to jedno z ważniejszych spotkań w sezonie. Najważniejsze, że go wygraliśmy - dodaje.
Czarni, dzięki zwycięstwu nad bielszczanami, są już pewni gry w play-offach. Jak na razie zajmują szóste miejsce, co jest bardzo dobrym wynikiem. - Na pewno nie spodziewaliśmy się, że będziemy osiągać takie dobre wyniki. Stawialiśmy sobie za cel awans do "ósemki" i jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że już udało się nam to osiągnąć - podkreśla siatkarz.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!