Trudna przeprawa Zariecza Odincowo w Pile (relacja)

Adam Martowicz

W drugim meczu Ligi Mistrzyń Farmutil Piła podejmował na własnym parkiecie mistrzynie Rosji, Zariecze Odincowo. Po niezłym meczu i dramatycznych zmianach sytuacji, spotkanie wygrał zespół rosyjski, ale pilanki zdaje się, powoli wracają do oczekiwanej po nich dyspozycji.

Farmutil Piła - Zariecze Odincowo 1:3 (25:22, 24:26, 20:25, 26:28)

PTPS Farmutil: Sadurek (6), Kosmatka (9), Kaczorowska (6), Bednarek (10), Kucharska (4), Hendzel (13) oraz Maj (libero), Teixeira (5), Szczygielska.

Zariecze: Walewska (10), Sokołowa (18), Merkułowa (14), Fatiejewa (6), Marcelle, Szmielewa (6) oraz Kriuczkowa (libero), Proniczewa, Mojsiejenko, Bogaczewa.
(w nawiasach punkty zdobyte przez zawodniczki)

Sędziowali: Gordan Vilimanovic (Serbia) i Arturo Di Giacomo (Belgia)

Podobnym wynikiem jak w lutym tego roku w fazie play off Ligi Mistrzyń zakończył się w Pile mecz między Farmutilem a Zarieczem. Teraz jednak spotkanie miało bardziej wyrównany przebieg, a zespół rosyjski musiał włożyć maksimum wysiłku, by wyjść z niego zwycięsko.

W świąteczny wtorek rozpoczęło się wspaniale. Dwa asy serwisowe Aleny Hendzel, atak Agnieszki Kosmatki i błędy zespołu gości dały prowadzenie pilskim siatkarkom 5:0. Tak szybko jak je wywalczyły, równie szybko w następnych akcjach je roztrwoniły. Agresywną zagrywką Ljubow Sokołowa utrudniła pilankom dokładne przyjęcie, w konsekwencji w jednym ustawieniu gospodynie straciły osiem punktów (5:8). Tuż po pierwszej przerwie technicznej pilanki wyrównały i od tej pory, aż do drugiej przerwy technicznej toczyła się wyrównana gra (16:15). Skuteczny atak z lewego skrzydła Micheli Teixeiry i nieudana kiwka Marcelle dają gospodyniom trzypunktową przewagę (18:15). Tego prowadzenia pilanki już nie wypuściły z rąk, choć ekipa Wadima Pankowa próbowała niwelować straty punktowe. Gdy z lewego ataku piłkę w polu gry rywalek umieszcza Klaudia Kaczorowska jest 23:21, a nieudany atak drużyny z Odincowa daje pilankom piłkę setową. Partię kończy błąd podwójnego odbicia popełniony przez Jekaterinę Bogaczewą.

Set drugi również lepiej rozpoczęły podopieczne Jerzego Matlaka. Trudna zagrywka Aleny Hendzel pozwoliła gospodyniom objąć prowadzenie 4:1. Siatkarki z grodu Staszica schodziły na pierwszą przerwę techniczną z przewagą trzech punktów, ale gdyby nie błędy własne, ich przewaga mogła być znacznie wyższa. W połowie seta coraz jaśniej zaczyna błyszczeć gwiazda Ljubow Sokołowej. Jest wszędzie i kończy niemal wszystko, niezależnie czy atakuje z drugiej linii czy też ze skrzydeł. Dzięki niej Rosjanki obejmują prowadzenie 12:15, a podczas drugiej przerwy technicznej 13:16. Gospodynie po serwisowym asie Micheli Teixeiry zdołały wyrównać (17:17) i do końca tej partii toczyła się bardzo wyrównana walka, ale jej ton nadawały zawodniczki z Odincowa, które prowadziły 1 – 2 punktami (19:21). Gdy Julia Merkułowa z obiegnięcia umieszcza piłkę w polu gry Farmutilu, na tablicy pojawia się wynik 21:23. Wówczas pilanki do walki poderwała akcja Agnieszki Bednarek, która padem broni piłkę znad parkietu, a ta przechodzi tuż za siatkę i zdezorientowane rywalki bezradnie patrzą jak pada w polu ich gry (22:23). Kiedy Agnieszka Kosmatka wraz z Mileną Sadurek blokują atak Sokołowej, a następnie z lewego skrzydła punktuje Edyta Kucharska, na tablicy wyświetla się wynik 24:23. Ale piłki setowej pilanki nie wykorzystują, choć były bardzo blisko jej wygrania. Na prowadzenie zespół przyjezdnych wyprowadza Olga Fatiejewa, a partię kończy ze skrzydła Sokołowa.

Do stanu 6:8, set trzeci miał wyrównany przebieg. Później skuteczna gra Julii Merkułowej, która z obiegnięcia zdobywała punkt za punktem, pozwoliły przyjezdnym objąć prowadzenie 12:18. Zawodniczki pilskie jeszcze zerwały się do walki. Bardzo skuteczna była Klaudia Kaczorowska. Po jej się serwisowym strata Farmutilu wynosiła już tylko trzy oczka (19:22), ale w końcówce partii Zariecze nie pozwoliło sobie odebrać zwycięstwa. Po ataku z piłki przechodzącej, drugą odsłonę meczu zakończyła Walewska Oliveira.

Kuriozalny przebieg miała partia czwarta. Mocno zaczęły siatkarki z Odincowa, które schodziły na pierwszą przerwę techniczną przy niecodziennym wyniku 0:8. Później gra wyrównała się, ale przewaga ekipy Wadima Pankowa była tak duża (9:20), że wydawało się, iż za moment mecz ten zakończy się. Jeszcze przy wyniku 14:23, nikt nie przypuszczał, że niebawem emocje mogą sięgnąć zenitu. Wówczas na zagrywce stanęła Agnieszka Bednarek i gospodynie zdobyły z rzędu dziesięć (!) punktów (w tym trzy asy serwisowe tej zawodniczki), wychodząc na prowadzenie. Skutecznie punktowała Michela Teixeira, punkt wyrównujący w tej partii dołożyła Kosmatka (23:23), a po zablokowaniu Olgi Fatiejewej pilanki miały piłkę setową (24:23). Niestety nie udało się im jej skończyć. Wyrównała Julia Merkułowa, a ostatnie dwa punkty, decydujące o losach meczu były dziełem Ljubow Sokołowej. Do tie breaka nie doszło, choć doprawdy było bardzo blisko.

Mecz był bardzo emocjonujący i stał na niezłym poziomie. Podobać mogła się gra obu zespołów, choć nie była stabilna i przeplatana była akcjami po których ręce same składały się do oklasków z akcjami mniej udanymi. Zariecze wygrało, bo miało w swoich szeregach Ljubow Sokołową, zawodniczkę, która rzadko myliła się w ataku, niezależnie od pozycji z której przyszło jej atakować, punktowała z zagrywki, wreszcie w trudnych sytuacjach brała ciężar gry na swoje barki i najczęściej z dobrym skutkiem dla swojego zespołu. Skutecznie punktowała także Julia Merkułowa.

W drużynie pilskiej dobre spotkanie rozegrały Agnieszka Bednarek i Alena Hendzel, ale także forma Klaudii Kaczorowskiej i Pauliny Maj, jak się wydaję, wyraźnie zwyżkuje.

Pilanki lepiej od rywalek zagrały w przyjęciu i na zagrywce, natomiast słabiej w bloku i ataku. Decydujący był ten ostatni element gry, w którym skuteczność ekipy rosyjskiej wynosiła 41 proc., a Farmutilu zaledwie 34 proc.

< Przejdź na wp.pl