Wspomnień czar: Polska husaria podbiła Japonię

Marcin Górczyński

Polacy po raz drugi z rzędu wystąpią w turnieju o Puchar Świata siatkarzy. Cztery lata temu Biało-Czerwoni zafundowali swoim kibicom sporo emocji.

Sytuacja polskich siatkarzy przed czterema laty nieco różniła się od obecnego statusu w światowej siatkówce. Podopieczni Andrei Anastasiego dostali się do turnieju tylnymi drzwiami, bowiem razem z Rosją otrzymali dziką kartę od organizatorów. Biało-Czerwoni byli co prawda brązowymi medalistami Mistrzostw Europy i Ligi Światowej, lecz nie wymieniano ich w pierwszym szeregu kandydatów do podium, gwarantującego udział w igrzyskach olimpijskich w Londynie. O zwycięstwo miały walczyć Brazylia z Rosją, a do trzeciego miejsca aspirowało co najmniej pięć ekip.

Sami reprezentanci naszego kraju zdawali sobie sprawę, jak trudne czeka ich zadanie. 11 spotkań ze światową czołówką - nie bez powodu o Pucharze Świata siatkarzy mówi się jako o najtrudniejszym turnieju na naszym globie.

Biało-Czerwoni już w pierwszym dniu turnieju zagrali na nosie sceptykom. Po przeciwnej stronie stanęła nękana wewnętrznymi konfliktami, ale wciąż silna reprezentacja Kuby z Wilfredo Leonem na czele. Polacy gładko uporali się z ówczesnymi wicemistrzami świata i dali sygnał rywalom, że należy się z nimi liczyć.

Jeszcze lepsze wrażenie siatkarze z Kraju nad Wisłą zostawili po drugim pojedynku. Zbigniew Bartman, wynalazek trenera Anastasiego na pozycji atakującego, przyćmił serbską gwiazdę Ivana Miljkovicia. Ówczesny gracz Jastrzębski Węgiel do spółki z Marcinem Możdżonkiem poprowadził Biało-Czerwonych do triumfu nad Serbami. Polacy w trzecim dniu zdołali jeszcze wygrać z Argentyną i ich sytuacja była co najmniej komfortowa.

W tak długim turnieju jak Puchar Świata muszą przyjść gorsze chwile. Niespodziewanie, ba, wręcz sensacyjnie, słabszy moment przypadł na spotkanie z Irańczykami. Persowie, prowadzeni przez Julio Velasco, zdołali odwrócić losy czwartej partii, pomimo, że na drugiej przerwie technicznej przegrywali 11:16.

Jak się później okazało, był to kluczowy moment spotkania. Gra Polaków załamała się, natomiast rozpędzeni Irańczycy nie pozwolili odebrać sobie zwycięstwa. - Prowadziliśmy 16:11 w czwartym secie i wtedy właśnie straciliśmy koncentrację. To była katastrofa. Mieliśmy okazję, by zakończyć całe spotkanie - ocenił na konferencji prasowej trener Anastasi.

Porażka z niżej notowanym rywalem zasiała wiele wątpliwości w głowach polskich kibiców. Siatkarze trenera Anastasiego wciąż liczyli się w walce o trójkę, lecz dopiero przed nimi były najtrudniejsze spotkania w zawodach. Na szczęście dla Biało-Czerwonych czekały ich teoretycznie łatwiejsze boje z Japonią oraz Chinami i szkoleniowiec kadry mógł sprawdzić zmienników. Przegląd wojsk wypadł dość okazale. Jakub Jarosz świetnie wprowadził się do gry i był ojcem triumfu nad Azjatami. Choć nie brakowało niedociągnięć, to gra Polaków nastrajała pozytywnie przed najważniejszymi spotkaniami w Japonii. Prawdziwą wartość kadry Anastasiego mieliśmy dopiero poznać.

[nextpage]


O sile polskiej reprezentacji na własnej skórze przekonali się Amerykanie. Jankesi nigdy nie leżeli Biało-Czerwonym i przed tym spotkaniem było sporo obaw. Niepotrzebnie. Polacy rozbili mistrzów olimpijskich z Pekinu 3:0 i właściwie wyeliminowali z gry o podium zespół z USA. Kluczowy dla losów turnieju miał okazać się następny mecz z Włochami. Zwycięzca mógł już właściwie bukować bilety do Londynu.

O takim meczu, jak ten z Italią, mówi się po latach. Polacy przegrywali z Włochami 0:2, co więcej, gra Biało-Czerwonych zupełnie się nie kleiła. Strach myśleć, co by było, gdyby w trzecim secie spotkania z Włochami na parkiecie nie pojawili się zmiennicy. Jakub Jarosz oraz Michał Ruciak tchnęli w swoich kolegów nowego ducha i mieli ogromny udział w zwycięstwie 3:2 po heroicznym boju. Stare piłkarskie porzekadło "pokaż mi swoją ławkę rezerwowych, a powiem Ci jaki masz zespół" sprawdziło się w kontekście siatkówki. Superrezerwowi trenera Anastasiego odmienili losy pojedynku i sprawili, że medal Pucharu Świata był na wyciągnięcie ręki. Do podium brakowało zaledwie jednego punktu.

Przedostatni pojedynek z mistrzami świata Brazylią był pierwszą okazją na wywalczenie upragnionego punktu, dającego udział w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Polscy kibice na długo zapamiętają dwa pierwsze sety spotkania z Canarinhos. Biało-Czerwoni zaprezentowali się koncertowo, przeważając niemal w każdym elemencie. Dwa wygrane sety zupełnie wybiły naszych reprezentantów z rytmu i ostatecznie przegrali 2:3, ale czy w tym momencie było to ważne? Polacy zdobyli to, po co przyjechali - wywalczyli przepustkę do Londynu. Humorów nie popsuła nawet porażka w prestiżowym pojedynku ze zwycięzcami turnieju Rosjanami. Biało-Czerwoni odnieśli niebywały sukces, zostając drugą drużyną Pucharu Świata.

Trener Anastasi stworzył wspaniały zespół, który będzie wspominany przez lata. Który z kibiców nie pamięta ofiarnej obrony Michała Kubiaka w meczu z Serbią czy bloku Kurka na Leandro Vissotto, który dał awans na igrzyska i spowodował niebywałą euforię w polskim obozie? Dwóch klasowych rozgrywających Łukasz Żygadło i Paweł Zagumny zapewniło stabilizację, w ataku szalał Bartman, ważne punkty dokładali Kubiak, Kurek i Michał Winiarski. Nie można zapomnieć o niezastąpionym duecie na środku - Możdzonek i Piotr Nowakowski w całym turnieju nie zeszli poniżej pewnego poziomu. Niebagatelną rolę odegrali także rezerwowi na czele z Jaroszem i Ruciakiem.

Siatkarze ponownie rozkochali rodaków w siatkówce i na pewno wielu z kibiców marzy o powtórce sprzed czterech lat. Jeden dobry omen przed tegorocznym Pucharem Świata już jest. Polacy zanotowali przedturniejową porażkę z Argentyną (podobnie jak w 2011 roku z Irakiem). Czy tym razem finał będzie podobny? Miejmy nadzieję, że tak i przy następnej edycji będziemy mogli wspominać techniczne majstersztyki Mateusza Miki czy też popisy Mateusza Bieńka na środku siatki.

Wyniki Polaków podczas Pucharu Świata 2011:

Polska - Kuba 3:0 (25:21, 25:23, 26:16)
Serbia - Polska 1:3 (25:21, 18:25, 19:25, 28:30)
Polska - Argentyna 3:1 (18:25, 25:20, 25:23, 25:22)
Polska - Iran 2:3 (25:23, 26:28, 25:8, 24:26, 11:15)
Japonia - Polska 1:3 (25:23, 21:25, 19:25, 18:25)
Polska - Chiny 3:1 (17:25, 25:20, 25:21, 25:19)
Polska - USA 3:0 (25:15, 25:20, 25:18)
Polska - Egipt 3:0 (25:21, 26:24, 25:21)
Polska - Włochy 3:2 (17:25, 20:25, 25:23, 25:21, 15:12)
Polska - Brazylia 2:3 (25:18, 25:21, 18:25, 19:25, 12:25)
Polska - Rosja 2:3 (23:25, 25:23, 22:25, 25:17, 15:17)

Końcowa klasyfikacja Pucharu Świata 2011:

Miejsce Drużyna Mecze Z-P Sety Punkty
1. Rosja 11 10-1 30-8 29
2. Polska 11 8-3 30-15 26
3. Brazylia 11 8-3 29-14 24
4. Włochy 11 8-3 28-15 24
5. Kuba 11 7-4 25-19 20
6 Stany Zjednoczone 11 6-5 20-19 16
7. Argentyna 11 5-6 21-21 16
8. Serbia 11 5-6 20-23 15
9. Iran 11 5-6 16-25 12
10. Japonia 11 2-9 12-28 8
11. Chiny 11 1-10 9-30 5
12. Egipt 11 1-10 7-30 3


 

< Przejdź na wp.pl