Portorykańska gwiazda uciekła z klubu po zamachach w Ankarze

Michał Kaczmarczyk

Władze beniaminka tureckiej ekstraklasy kobiet [tag=51872]Salihli Belediyespor[/tag] zostali zaskoczeni decyzją Kariny Ocasio, która postanowiła zerwać umowę z klubem ze względu na niebezpieczeństwo grożące jej rodzinie.

Karina Ocasio miała dołączyć do swojego nowego zespołu tuż po pierwszej kolejce nowego sezonu Acibadem Ligi: przypomnijmy, że Salihli, w którym występuje polska przyjmująca Elżbieta Skowrońska, przegrało inauguracyjne starcie z Fenerbahce Stambuł w trzech setach. W dniu spotkania, czyli w sobotę 10 października, blisko dworca kolejowego w Ankarze doszło do zamachów terrorystycznych, w wyniku których zginęło 95 osób, a 165 zostało rannych (według nieoficjalnych danych te liczby są jeszcze wyższe). Turecka federacja siatkówki zadecydowała wtedy o poprzedzeniu pierwszego meczu w nowym sezonie minutą ciszy ku pamięci ofiar i przełożeniu pozostałych spotkań pierwszej kolejki ekstraklasy i pierwszej ligi siatkarek.

Jak mówił prezes niedoszłego klubu Ocasio Cemal Murat Erim, Portorykanka wyrażała swoje obawy dotyczące bezpieczeństwa jej dzieci w nowym kraju, ale nie uprzedzała, że zamierza definitywnie opuścić Turcję. - W poniedziałek bez słowa wymeldowała się z hotelu, w którym mieszkała i poleciała samolotem do swojej ojczyzny. A jeszcze kilka dni temu przekonywaliśmy ją, że nie ma się czego obawiać, że Turcja jest pięknym krajem i na pewno zagra tutaj bardzo dobry sezon. Teraz podejmujemy kroki prawne wobec zawodniczki, nie wykluczamy skierowania sprawy przed arbitraż w FIVB. Poza tym szukamy nowej siatkarki na miejsce Ocasio - tłumaczył włodarz Salihli Beledyiespor.

#dziejesiewsporcie: szaman rzucił klątwę gwiazdę Arsenalu
 
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl