Materiały prasowe / Siatkówka

Trener jak bęben, gość spod budki z piwem i starcy na parkiecie - najlepsze siatkarskie cytaty 2015 roku

Jacek Pawłowski

Z jednej strony trener, który rozmawia sam ze sobą, z drugiej szkoleniowiec, w którego wali się jak w bęben. Pomiędzy nimi gość spod budki z piwem i starcy grający w siatkówkę. W 2015 roku nie brakowało na siatkarskich parkietach barwnych wypowiedzi.

Grzegorz Wagner o atmosferze wokół Jacka Nawrockiego, po wyborze na selekcjonera reprezentacji Polski siatkarek.
- Jeszcze nie zdążył podpisać umowy, nie porozmawiał z żadną z dziewczyn, a już wali się w niego jak w bęben. Dajmy mu trochę czasu, tak samo, jak każdemu zagranicznemu szkoleniowcowi, który pracował w naszym kraju.

Jacek Nawrocki w odpowiedzi na zarzuty o niechęć do dokonywania zmian podczas meczów reprezentacji.
- Jeśli chodzi o tę chęć to jest z tym troszkę tak, jak w teleturniejach. Jak się je ogląda sprzed telewizora, zna się wszystkie odpowiedzi, jak się siedzi naprzeciwko zadającego pytania, mamy mętlik w głowie. Podobnie jest tutaj. Niektórzy, siedząc z boku, nie mając świadomości, jakim potencjałem czy możliwościami w danym tygodniu, czy danym okresie, dysponuje zawodniczka, uważają, że najprostszym rozwiązaniem jest przeprowadzenie zmiany.

Mateusz Bieniek o swoim wejściu do reprezentacji Polski.
- Nie czułem takiej różnicy, że oni są mistrzami świata, a ja jakimś młokosem, który rozegrał dobry sezon w PlusLidze i teraz chce wejść z butami do kadry.

Anna Werblińska o emocjach związanych ze zdobyciem przez Chemik Police mistrzostwa Polski.
- Miałam mętlik w głowie, to była taka radość, że nawet niewiele pamiętam. Bałam się wywiadów po finale, bo nie wiedziałam, czy dobrze mówię. A tak serio to ogromna radość i duże "uff".

Wojciech Drzyzga o ewentualnej grze Wilfredo Leona dla reprezentacji Polski.
- Moje zdanie jest takie, że trzeba Leona traktować na specjalnych warunkach. Pochodzi z kraju, który ma za nic ludzkie prawa. Reżim w tym państwie jest dla nas niewyobrażalny. Dlatego wcale nie dziwię się siatkarzowi, że szuka nowego miejsca na ziemi. Postawmy się w jego sytuacji. Gwarantuję, iż każdy z nas chciałby wydostać się z Hawany i godnie żyć w normalnym kraju. Nie kamieniujmy go. (...) Nie wolno karać człowieka za to, że urodził się w kraju, którym rządzi brutalny reżim. To nie jest jego wina.

W 2015 roku, temat gry Wilfredo Leona w barwach reprezentacji Polski był w mediach poruszany bardzo często
Andrzej Wrona o emocjach towarzyszących rywalizacji o brązowy medal z Jastrzębskim Węglem.
- Myślę, że po ostatnim gwizdku bardziej siedziała w nas złość niż rozczarowanie, choć niestety złościć to się trzeba w tym pomarańczowym kwadracie o polu 81 metrów kwadratowych. To w nim trzeba pokazać jaja, a nie ma znaczenia co się mówi i co się robi przed czy po meczu.

Jakub Bednaruk o zachowaniu młodych zawodników AZS Politechniki Warszawskiej w stosunku do Pawła Zagumnego.
- Mieliśmy w drużynie różne zabawne sytuacje. Zawodnicy nie wiedzieli na przykład, jak zwracać się do Pawła Zagumnego. Mówili bezosobowo. Tak jak do teścia się mówi. Zwracasz się do niego, ale nie za bardzo chcesz powiedzieć "tato", więc za każdym razem uciekasz od bezpośredniego zwrotu. Próbowali zwracać się do niego, ale nie mówili "Paweł" ani "Guma".

Mateusz Sacharewicz o hali w Radomiu i występie przeciwko Cerrad Czarnym.
- Nie znoszę tej hali, do grania ona jest dla mnie najgorsza z całej PlusLigi. Chyba jest starsza nie tylko ode mnie, ale i od połowy naszej drużyny razem wziętej. Oczywiście kibice są świetni, ale reszta bardzo nieprzyjemna.

- Biegałem jak spławik przy siatce. Dobrze, że koledzy nadrabiali za mnie w tym elemencie. Ze dwa razy we mnie przeciwnik akurat trafił, więc niech będzie, że ja zablokowałem. Poza tym to wyglądało bardziej jak ręce na festiwalu w Sopocie.

Andrzej Niemczyk o trenerze Bogdanie Serwińskim.
- To jest człowiek, którego ja bardzo szanuję, ale on powinien być prezesem, a nie szkoleniowcem, gdyż on się na tym nie zna. Ja mu to mówię w oczy. Chętnie miałbym Bogdana jako menadżera w zespole, ale nie jako trenera.

Riposta Bogdana Serwińskiego.
- Andrzej Niemczyk trochę się zagalopował. Ma chorą nie tylko wątrobę.

[nextpage]


Bogdan Serwiński o wypowiedziach siatkarek domagających się zagranicznego selekcjonera oraz o nazywaniu go wuefistą.
- Po wszelkich wypowiedziach zawodniczek, które domagają się zagranicznego selekcjonera, związek nie powinien mieć żadnych dylematów. (...) Wprawdzie nie one wybierają trenera, ale przy zagranicznym szkoleniowcu jest szansa, że zostanie spełniona wola zawodniczek. Nie będzie mówienia: "nie gram w kadrze, bo jest Polak" i "nie ma wyników, bo jest Polak". Sprawdźmy to. Zobaczymy, czy to faktycznie powód słabych wyników reprezentacji.

- Każdy Polak po różnych wypowiedziach, jakie w ostatnich tygodniach padły, powinien trochę unieść się ambicją. Proszę, skoro chcą zagranicznego szkoleniowca, niech mają i zdobywają sukcesy! Pewnie kilka zawodniczek miałoby z tym problem, bo jak w takiej sytuacji odmówić występów w kadrze...

- Nie ruszają mnie takie komentarze. Jestem bardzo odporny na wszelką krytykę. Trener musi mieć silny charakter. Nie widzę niczego złego w wuefiście. Wręcz odwrotnie. Doświadczenie pedagogiczne w tej pracy tylko i wyłącznie pomaga, na pewno nie przeszkadza.

Marcin Nowak o słabych wynikach Espadonu Szczecin na początku 2015 roku.
- Czasem mam wrażenie, że niektórzy zawodnicy mają tutaj w Szczecinie za dobrze. Naprawdę mogliby się uderzyć w pierś i zacząć trochę więcej od siebie wymagać.

Grzegorz Bociek o wygranej walce z nowotworem.
- Obudziłem się rano, patrzę na telefon, a tam nieodebrane połączenie i SMS. Zacząłem od wiadomości, była od mojej pani doktor. Dwa dni temu byłem na badaniach i niecierpliwie czekałem na informację o ich wyniku. Przeczytałem raz, drugi, trzeci, dziesiąty. Poryczałem się ze szczęścia. Jak małe dziecko. To jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.

- Pierwsze chemie to była katastrofa, całą noc wymiotowałem, nie wiedziałem, co się dzieje, gdzie jestem. Przez trzy, cztery dni dochodziłem do siebie. Największemu wrogowi nie życzę tego, co przeszedłem.

Na dobre wiadomości o stanie zdrowia Grzegorza Boćka, siatkarscy kibice wyczekiwali z zapartym tchem
Anna Werblińska o pierwszej ligowej porażce Chemika Police w 2015 roku.
- Chyba każdy czekał na nasze potknięcie, także jest, proszę bardzo (śmiech).

Piotr Nowakowski o prowokacjach ze strony Daniela Plińskiego w trakcie meczu Asseco Resovii Rzeszów z Cerrad Czarnymi Radom w sezonie 2014/2015.
- Ja z nim nie rozmawiam pod siatką, nie szukam żadnych zaczepek. Jeżeli ktoś coś do mnie mówi, to niech sobie mówi do kolegi z zespołu. Do takich rzeczy mam pewien stosunek, ale nie powiem jaki, bo byłoby to brzydkie. Było parę słów, których nie spodziewałbym się po doświadczonych graczach. Kibice szukają takich sytuacji. Daniel lubi prowokować kibiców, więc w to im graj. Mieli przynajmniej trochę więcej rozrywki. Skupiam się na sobie, to co inni mówią mnie nie interesuje.

Jakub Bednaruk o modzie na zatrudnianie w Polsce zagranicznych szkoleniowców.
- Teraz jest taki trend, żeby wymieniać polskich trenerów na zagranicznych, zwłaszcza włoskich. Mam poczucie, że nam się dużo mniej wybacza, nawet nie słabego sezonu, tylko słabej połowy sezonu.

Piotr Makowski o pracy w reprezentacji Polski i niechęci siatkarek do gry w kadrze.
- Pracowałem w ekstremalnie trudnych warunkach.

- Miałem okazję pracować z jak się okazuje przyszłymi mistrzami świata - Dawidem Konarskim, Andrzejem Wroną, czy trenerem Antigą, a wcześniej zawodnikiem Stephanem Antigą. Oni pytali wówczas co zrobić, aby być w reprezentacji. Tutaj odnoszę wrażenie, że robi się wszystko, aby w tej kadrze nie być. Moja osoba to było dobre alibi.

Andrzej Grzyb o zainteresowaniu naturalizacją Wilfredo Leona ze strony kilku europejskich federacji.
- Wiele krajów o niego zabiegało. W Rzeszowie był prezes federacji tureckiej. Potem spotykaliśmy się z nim też w Warszawie i Katowicach. Chciał od razu dać mu obywatelstwo, żeby Leon natychmiast grał w reprezentacji Turcji. Chcieli go Rosjanie. Pytali o niego Włosi. Te 3 federacje, czyli turecką, rosyjską i włoską było na to stać. Dla innych krajów było to poza zasięgiem finansowym.

Wojciech Ferens o swojej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie.
- To nie jest tak, że urwało mi nogę i nie będę mógł chodzić. Muszę po prostu zacisnąć zęby i wracać jak najszybciej.

[nextpage]


Roberto Piazza o swoich przedmeczowych przygotowaniach, polegających na spacerach wokół hali.
- W moim zachowaniu nie ma nic nadzwyczajnego, potrzebuję zebrać myśli, wszystko poukładać w głowie. Można powiedzieć, że jestem dziwny, ale taki mam rytuał. Taki jest Roberto Piazza, nie będę zmieniać tego zachowania. Czasami nawet ze sobą rozmawiam, bo chcę po prostu wszystko zapamiętać.

Nicola Vettori o tym czy czuje się obecnie Polakiem czy Włochem.
- Niektórzy mnie widzą jako Polaka, niektórzy jako Włocha, a ja? Sam nie wiem. Rodzina pochodzi z Włoch, ale żona i dzieci są już Polakami. Chyba jestem gdzieś pośrodku. A znajomość języka polskiego i realiów w waszym kraju pomaga, ale i przeszkadza! Czasami nie chce się rozumieć, co mówią o tobie inni, a ja na swoje nieszczęście rozumiem doskonale.

Wilfredo Leon o szansach na grę w reprezentacji Kuby.
- Każdy, kto choć trochę interesuje się siatkówką, na pewno słyszał nieraz o tym, jak to wygląda na Kubie. Moja sytuacja odnośnie gry w reprezentacji mojego państwa nie zmieniła się. Na dzień dzisiejszy nie ma w ogóle tematu powrotu do kadry. Jeśli coś się zmieni, na pewno będzie to podane do szerokiej wiadomości.

Łukasz Kadziewicz o swojej popularności i powodach zakończenia siatkarskiej kariery..
- Nie mam charakteru celebryty. Nie mam facebooka, snapchata, instagrama, nie wiem, co to są lajki. Nie rozumiem tego wszystkiego. Nadal jestem zwykłym gościem spod budki z piwem chodzącym w trampkach i dżinsach. Nie jara mnie czytanie swojego nazwiska w mediach czy oglądanie swoich zdjęć na jakichś dziwnych portalach. Staram się być sobą, niezależnie od tego, co robię. Nie przyjmuję żadnych póz, nie chcę kopać się z koniem. Kiedy czytam o sobie jakieś bzdury, to chętnie bym kogoś naprał po ryju, ale to nic nie zmieni.

- Miałem dość bycia na lekach, nieustannych zastrzyków z Voltarenu czy innych substancji, które sam musiałem sobie robić. Leki na oparzenia, które przyspieszają regenerację i setki innych leków, codziennie. Schodzenie tyłem po schodach, bo przodem już nie byłem w stanie zejść. To jest zawodowy sport. Trzy, cztery, pięć lat i jesteś tak zniszczony, że nie możesz rano wstać i iść do toalety. Dla mnie ostatnie lata grania, to lata ciągłego bólu i żebrania, targowania się z własnym organizmem o każdy kolejny sezon, kolejny mecz czy nawet kolejny dzień.

Mariusz Wlazły o spekulacjach dotyczących powrotu do kadry.
- Raz już wyraziłem swoją opinię i nie rozumiem czemu ten temat ciągnięty jest dalej. Żyjemy w kraju, gdzie mamy bardzo dużo talentów siatkarskich, ale jeżeli coś nie wyszło, to zaraz tonący chwyta się brzytwy. Popadamy ze skrajności w skrajność. Podejdźmy do sprawy cierpliwie. Miejmy cierpliwość do pracy, jaką trener wykonuje z reprezentantami i oceńmy ją właściwie, a nie subiektywnie po jednej imprezie.

Plamen Konstantinow o działaczach CEV i systemie kwalifikacji olimpijskich.
- Myślę, że oni zniszczyli mistrzostwa Europy. Ten turniej nie ma w zasadzie żadnej rangi, nic tak naprawdę nie daje oprócz punktów do rankingu. Nie daje punktów do kwalifikacji olimpijskiej, nie daje kwalifikacji do Pucharu Świata. Mistrzowie nie mają zagwarantowanego udziału w igrzyskach olimpijskich.

- Nikt o tym głośno nie mówi, że z Europy na igrzyskach olimpijskich mogą zagrać maksymalnie cztery drużyny. Cztery! Zamiast tego myślimy o pięknych słowach, o rozwoju siatkówki w afrykańskich krajach czy na Antarktydzie. To jest gówno warte! Przecież w tych krajach, a może i nawet na kontynencie, mają może z jednego siatkarza. I Europa, kontynent, na którym jest wielu świetnych zawodników i reprezentacji, ma być na takim samym poziomie?

Plamen Konstantinow po raz kolejny udowodnił, że nie lubi owijać w bawełnę
Vital Heynen o swojej aktywności w internecie i systemie rywalizacji w Pucharze Świata.
- Skończyłem czytać książkę "Jestem szefem", z której wynika, że powinienem być bardziej aktywny w sieci, bo nie jestem w tym dobry. Mam gadane, ale w społeczności internetowej mnie dotychczas nie było. Żadnego Facebooka, nic. Dlatego postanowiłem zacząć w tym kierunku działać.

- Sport to powinny być emocje, napięcie, a w Pucharze Świata jest ogromna liczba meczów o nic. One się odbywają tylko po, żeby się odbyć i są antyreklamą siatkówki.

Daniel Pliński o grze w siatkówkę do czterdziestki.
- Pamiętam, że jak byłem młodym zawodnikiem, miałem 20 lat i grałem z siatkarzami, którzy mieli 31 czy 32 lata, to sobie myślałem: "kurczę, tacy starzy, a jeszcze w siatkówkę grają". Dzisiaj ja mam 37 lat, ale nie czuję się na swój wiek.

Mateusz Masłowski o tym jak radził sobie z brakiem internetu w hotelu, podczas turnieju mistrzostw świata kadetów w Argentynie.
- Z nudów przeszedłem prawie wszystkie swoje gry na komórce. Jak już nie było w co grać, to brałem się za czytanie jakichkolwiek książek. To była ostatnia deska ratunku, aby zabić czas.

Aleksiej Wierbow o występach naturalizowanych zawodników w reprezentacji.
- Z punktu widzenia Kubańczyków, którzy mają duże problemy w swoim kraju i drużynie narodowej, to jest absolutnie zrozumiałe. Oni chcą grać w najważniejszych międzynarodowych turniejach. Mimo to absolutnie nie popieram tego, co robi federacja i reprezentacje, które naturalizują obcokrajowców.

Jacek Kasprzyk o rozbiciu Superpucharu Polski przez Aleksandrę Jagieło.
- Myślę, że będziemy w stanie naprawić tę szkodę szybko. Jak mnie dziewczyny zaproszą na opijanie, to przywiozę puchar.

< Przejdź na wp.pl