Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Władimir Alekno

Władimir Alekno musi odejść

Joanna Wyrostek

Alekno musi odejść - to opinia Wszechrosyjskiej Federacji Siatkówki, większości dziennikarzy i kibiców rosyjskiej siatkówki. Jest coraz więcej przesłanek, że Władimir Alekno nie będzie już trenerem Rosjan. Jakie są argumenty przeciw niemu?

Władimir Alekno musi odejść, bo jego rola zbawcy rosyjskiej kadry się skończyła. Wydaje się, że po IO w Brazylii definitywnie. A właśnie w takiej roli w ostatnich latach występował. I bardzo mu to odpowiadało: najpierw cudem wręcz zdobyte mistrzostwo olimpijskie w Londynie, potem pozbieranie rozbitej Sbornej po Andrieju Woronkowie i następny cud - zdobycie kwalifikacji olimpijskiej w Berlinie. Kolejnego cudu w Rio już nie było. W obecnej sytuacji czwarte miejsce na IO nie jest złe, ale jednak brak medalu dla Rosji to porażka tego zespołu.

Alekno musi odejść, bo nie ma już motywów, które kierowały nim w poprzednich latach, kiedy obejmował kadrę. Sam zawsze podkreślał, że czuje się trenersko spełniony, ale musi spłacić dług wobec Rosji. Spłacił go z nawiązką.

Alekno musi odejść, bo pieniądze go nie kuszą. Zarabia ich wystarczająco dużo w klubie, a w kadrze i tak pracował za darmo, "ku chwale ojczyzny".

Alekno musi odejść, bo nie może łączyć funkcji trenera klubowego zespołu, który ma za zadanie wygrywać wszystko i z każdym, czyli Zenitu Kazań, z posadą trenera Sbornej, która potrzebuje gruntownej przebudowy. To ma być kadra oparta na nowych zawodnikach, z inną charakterystyką gry. Na zmianę stylu i całej filozofii gry potrzeba wiele czasu i energii. Czy wystarczy jej i na Zenit, i na Sborną?

ZOBACZ WIDEO: Kaja Grobelna już w barwach Budowlanych Łódź 

Alekno musi odejść, bo coraz częściej jego zdrowie szwankuje. Obciążenia psychiczne są tak duże, że trener coraz bardziej narzeka na kłopoty z sercem, nadciśnieniem, kręgosłupem. W poprzednim sezonie ligowym często jak nigdy wcześniej, Alekno opuszczał mecze wyjazdowe Zenitu, czy to w Superlidze, czy Lidze Mistrzów.

Alekno musi odejść, bo coraz częściej mu nie po drodze z władzami rosyjskiej siatkówki. I chociaż wciąż otwartej i głośnej krytyki pod jego adresem nie ma, to jednak coraz częściej działacze przebąkują nieśmiało w wywiadach, że jego kontrakt wygasł i pora na zmiany. Najlepszym dowodem na stosunki panujące między panami są wywiady udzielane przed przez sztab trenerski i szefa Wszechrosyjskiej Siatkówki Stanisława Szewczenkę: obie strony podawały zupełnie rozbieżne informacje na temat tego, co się dzieje w kadrze.

Alekno musi odejść, bo trzeba zamknąć pewien etap w rosyjskiej siatkówce. Bez Siergieja Tietiuchina w roli strażaka, bez Aleksieja Wierbowa, który trzyma całą grę na tyłach, bez Siergieja Grankina tracącego głowę w ważnych momentach, bez sponiewieranego przez kontuzje Maksima Michajłowa jako jedynej armaty na prawym skrzydle. Pora na Pankowa, Kowaliowa, Lukianenkę, Własowa, Kljukę, Wołkowa, Krotkowa, Jakowlewa, Wolwicza i innych. Z tymi chłopakami powinien pracować nowy trener.

Alekno musi odejść, bo prawdą jest to, co zarzuca mu obecnie Giennadij Szypulin: przez lata pracy w klubie i kadrze jego konflikt z niektórymi zawodnikami narasta. Nie jest tajemnicą, że nigdy nie był w dobrych stosunkach z Sergiejem Grankinem i szukał sposobu, żeby go zastąpić. Problem w tym, że nie miał kim, w związku z tym panowie musieli się jakoś znosić. A relacja na linii trener - rozgrywający jest kluczowa. Lista konfliktów jest jednak dłuższa: Obmoczajew, Pawłow, Muserskij, Apalikow, Moroz, a ostatnio także Divis i Kljuka. Każdy z nich na pewnym etapie kariery odczuł na własnej skórze, jak to jest, kiedy się popadnie w niełaskę.

Wreszcie: Alekno musi odejść, bo po prostu dał już kadrze wszystko, co mógł.

Joanna Wyrostek

< Przejdź na wp.pl