Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: siatkarze GKS-u Katowice

GKS - Trefl: katowiczanie ograli i wyprzedzili rywala

Sebastian Szczytkowski

Siatkarze GKS-u Katowice zwyciężyli 3:1 z Treflem Gdańsk i wyprzedzili pokonanego przeciwnika w tabeli PlusLigi. Teraz to oni są na siódmym miejscu.

Mniej niż pięć minut zajęło katowiczanom wypracowanie przewagi potrzebnej do wygrania pierwszego seta. Gospodarze wyszli na prowadzenie 4:1 i choć przez moment ich zaliczka była najmniejsza z możliwych, pozostali krok przed przeciwnikiem do końca partii. Decydujące ciosy zadali Treflowi Gdańsk środkowi. Emanuel Kohut zaatakował skutecznie po dograniu Marcina Komendy, a punkt na 25:20 zdobył Bartłomiej Krulicki blokując Nikolę Mijailovicia.

Trefl doprowadził do remisu 1:1 w meczu dzięki zwycięstwu 29:27 w drugim secie. Trochę na własne życzenie zmierzył się z katowiczanami na przewagi, a nawet bronił piłkę setową, mimo wcześniejszej zaliczki. Drużynie Andrei Anastasiego pomogło wejście z kwadratu rezerwowych na boisko Michała Kozłowskiego i Miłosza Hebdy.

Jak przystało na pojedynek sąsiadów w tabeli, walka stała się wyrównana, a atmosfera gorąca. Najbardziej poddenerwowani okazali się Miłosz Hebda i Tomas Rousseaux, którzy skoczyli sobie do gardeł przy siatce. Przyjmujący Trefla szarpnął zawodnikiem z Katowic, za co dostał żółtą kartkę. Rousseaux zrewanżował się niewiele później słowną wiązanką.

Argumenty boiskowe przemawiały za Karolem Butrynem. Jego serii zagrywek, przy której GKS Katowice wypracował sobie przewagę 12:5 w trzecim secie, nie zatrzymał Andrea Anastasi. Butryn wrócił na boisko po przerwie na żądanie Włocha i zaserwował kolejnego asa. Butryn wspomógł dotychczasowego lidera w ataku Rousseauxa, a cała ekipa Piotra Gruszki cieszyła się ze zwycięstwa 25:19. Było 2:1 dla GKS-u.

ZOBACZ WIDEO Kulisy wyboru na najlepszego polskiego sportowca. "Kurek objął prowadzenie dwie minuty przed końcem"
 

Trener gdańszczan już w środkowej fazie trzeciej partii sprawdził formę dublerów. W Katowicach drużyna musiała sobie radzić bez Piotra Nowakowskiego, który przechodził badania krwi. Jej liderem w najlepszym fragmencie meczu był Muzaj, ale z czasem również on zaczął mieć problem. Po tym jak przekroczył linię trzeciego metra w czwartym secie było 11:6 dla katowiczan.

GKS nie zmarnował swojej przewagi i wygrał rundę 25:18. Zwycięstwo 3:1 oznaczało, że po raz pierwszy od czasu awansu do PlusLigi, zdobył we własnej hali komplet punktów kosztem Trefla. Teraz to drużyna z Dolnego Śląska jest siódma w tabeli, a jej przeciwnik nie może z dobrym samopoczuciem przygotowywać się do meczu w Lidze Mistrzów z Noliko Maaseik.

GKS Katowice - Trefl Gdańsk 3:1 (25:20, 27:29, 25:19, 25:18)

GKS: Komenda, Quiroga, Rousseaux, Kohut, Krulicki, Butryn, Mariański (libero), Ogórek (libero) oraz Woch, Depowski, Sobala, Sobański.

Trefl: Janusz, Milajlović, Schott, Niemiec, Grzyb, Muzaj, Olenderek (libero) oraz Kozłowski, Hebda, Jakubiszak, Mordyl.

MVP: Marcin Komenda (GKS Katowice).

Tabela Terminarz

< Przejdź na wp.pl