PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

Nagle trener złotego medalisty podszedł do Kubackiego. Tak się zachował

Szymon Łożyński

Osłabiony przez chorobę Dawid Kubacki odpowiadał na pytania dziennikarzy po wywalczeniu brązowego medalu. Nagle podszedł do niego Robert Hrgota. Trener Słoweńców, którego podopieczny Timi Zajc zdobył złoto, docenił sukces polskiego skoczka.

Hrgota przybił piątkę z Dawidem Kubackim i uściskał reprezentanta Polski. W taki sposób trener Słoweńców docenił to, co w piątek na dużej skoczni podczas MŚ w narciarstwie klasycznym 2023, dokonał wicelider Pucharu Świata.

Kubacki skakał osłabiony chorobą, miał za sobą drugą nieprzespaną noc, a mimo to oddał dwa świetne skoki, zdobywając brązowy medal i przegrywając z drugim Ryoyu Kobayashi zaledwie o 0,6 punktu.

Czapki z głów zwłaszcza za pierwszy skok, w którym Polaka miał najsilniejszy wiatr w plecy z całej stawki. Mimo to był w stanie osiągnąć 129 metrów i zajmować 4. miejsce na półmetku, idealne do ataku w finałowej serii. 

- Tak już bywa w życiu, że nie zawsze można rywalizować w stu procentach zdrowym. Żona, gdy jest chora, musi zajmować się dzieckiem. Tak samo ja muszę skakać - tak rozmowę z dziennikarzami, po wywalczeniu brązowego medalu rozpoczął Kubacki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni 
- Biorąc pod uwagę, co się działo, to ten medal będzie smakował wyjątkowo. Konkurencja nie spała. Zawody były bardzo wyrównane. Co prawda w pierwszej serii nie trafiłem z warunkami, ale tak też bywa. Najważniejsze, że potrafiłem sobie z tym poradzić i skoczyłem tak, że mogłem zaatakować podium w drugiej serii - dodał. 

Piątkowy brązowy medal to dla Kubackiego pierwszy krążek w karierze, wywalczony na dużej skoczni w rywalizacji indywidualnej. 

- Brakowało mi właśnie takiego sukcesu. To piękna historia i na starość na pewno będę to wspominał - podkreślił.

Kubacki na zbyt długie świętowanie 3. miejsca pozwolić sobie jednak nie może. Po pierwsze nie czuje się najlepiej, a po drugie już w sobotnie popołudnie (od 16:30) będzie walczył z kolegami o medal w rywalizacji drużynowej. Polacy są jednymi z faworytów.

- Jako drużyna stać nas na bardzo dobre i równe skoki całej czwórki. Przyjedziemy na skocznię z werwą do działania i wierzę, że jutro wszyscy będziemy opuszczać skocznię z uśmiechami na ustach - zapewnił Kubacki. 

W piątek złoto wywalczył Słoweniec Timi Zajc, drugi był Kobayashi, a 4. miejsce zajął Kamil Stoch.

Z Planicy Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl