Za Thomasem Thurnbichlerem dwa sezony pracy w roli trenera reprezentacji Polski w skokach narciarskich. O ile pierwszy rok był udany, o tyle o drugim wszyscy chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Dosyć niespodziewanie liderem naszej kadry był Aleksander Zniszczoł, który jako jedyny z Biało-Czerwonych stanął na podium zawodów Pucharu Świata.
To już jednak przeszłość. Trener nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek i już rozpoczął pracę nad tym, by odpowiednio przygotować naszych reprezentantów do kolejnego sezonu. A w kadrze szykują się poważne zmiany.
Thurnbichler w najbliższych miesiącach będzie przygotowywał się do nowej roli. Jego życiowa partnerka Jessica jest w ciąży. Dla trenera będzie to pierwsze dziecko. Z kolei wraz z ukochaną wychowują jej syna Paolo.
- W Krakowie czuję się jak w domu. W Krakowie jest też moja partnerka Jessica i jej syn Paolo. Ona teraz jest w ciąży. Tym bardziej Kraków jest teraz moim domem. Ja zawsze chciałem mieć własną rodzinę - powiedział 35-letni szkoleniowiec.
- Znalezienie odpowiedniej partnerki zajęło mi bardzo dużo czasu i teraz bardzo się cieszę, ponieważ wyobrażam sobie, że to jest coś pięknego, gdy masz własne dziecko, które możesz wiele rzeczy nauczyć. I z którym też pewnie będziesz się kłócić. To z pewnością będzie najpiękniejsza i najlepsza rola, mam nadzieję - dodał Thurnbichler.
Czytaj także:
Niepokojące informacje z Nepalu. Polscy himalaiści musieli zawrócić przed szczytem
Ostatni sparing Polaków przed MŚ. Cztery gole w Sosnowcu
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze