Jan Ziobro stracił pozycję lidera bo... myślami był w szpitalu!
Jan Ziobro był liderem konkursu Pucharu Świata w Wiśle-Malince. Ostatecznie młody polski skoczek musiał zadowolić się szóstym miejscem, bo nie najlepiej spisał się w drugiej serii.
Wytłumaczenia słabszego skoku Jan Ziobro w II serii czwartkowego konkursu Pucharu Świata w Wiśle-Malince szukać można w młodym wieku reprezentanta Polski i słabych warunkach, w których przyszło mu skakać.
Na usprawiedliwienie młodego zawodnika przemawia jeszcze jeden argument. Kiedy Ziobro znajdował się na górze - otrzymał wiadomość, że jego narzeczona zaczęła rodzić. Trudno w takiej sytuacji było zachować pełną koncentrację, stąd pewnie i Ziobro miał z tym problemy.
- Moja narzeczona była w szpitalu, gdzie miała akcję porodową. Cały czas była przy niej moja siostra - wyjaśnia 23-latek. - Siostra powiedziała mi, że kiedy wylądowałem, to zaczęła się akcja porodowa. Teraz jestem już szczęśliwym tatą - uśmiecha się Ziobro.
Biało-czerwoni nie nocowali jak większość ekip w hotelu Gołębiewski, ale bezpośrednio po zawodach ruszyli w kierunku Zakopanego, gdzie w weekend odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)