Wspaniały sukces Polaków w Planicy!

Reprezentacja Polski w końcu doczekała się podium w drużynowym konkursie Pucharu Świata, zajmując w Planicy drugą pozycję. Pewne zwycięstwo odnieśli Austriacy, a trzecia lokata przypadła Norwegom.

Co się odwlecze, to nie uciecze. Polacy pomimo bardzo dobrych wyników indywidualnych i najlepszego w historii swoich startów sezonu nie potrafili tej zimy odnieść sukcesu w konkursach drużynowych. W Klingenthal podopieczni Łukasza Kruczka jednoseryjną loterię zakończyli na czwartym miejscu - taką samą lokatę zajęli też przed własną publicznością w Zakopanem, jak i podczas igrzysk olimpijskich w Soczi. "Wpadkę" nasi rodacy zaliczyli w Lahti, gdzie sklasyfikowano ich dopiero na siódmej pozycji. W sobotę na obiekcie HS 139 biało-czerwoni w imponującym stylu przełamali jednak swoją zespołową niemoc i stanęli w Planicy na drugim stopniu podium. Polacy, a konkretnie Maciej Kot, Piotr Żyła, Klemens Murańka oraz Kamil Stoch wreszcie dopięli swego, choć po pierwszej serii nic na to nie wskazywało.

Dwie znakomite próby na wybudowanej w 1934 roku przez Stanko Bloudka skoczni oddał Kot. 22-letni zawodnik z Limanowej szybował na odległość 133,5 i 130 metrów, co dało mu indywidualnie szóstą notę. Zakopiańczyk potwierdził swoją doskonałą dyspozycję i mocno przyczynił się do "pudła" naszej ekipy. Swoje zrobił także Żyła, który tym razem spisał się nadspodziewanie dobrze. "Wiewiór" tradycyjnie przyjmował nietypową pozycję dojazdową na progu, ale nie przeszkodziło mu to w uzyskaniu świetnych odległości. "Piter" w pierwszej rundzie w pełni wykorzystał wiatr pod narty, dotykając zeskoku dopiero na 141. metrze! Nasz reprezentant wyśrubował nowy rekord obiektu, ale jego lądowanie pozostawiało sporo do życzenia, co przełożyło się na niższe noty od sędziów. W finale w znacznie trudniejszych warunkach atmosferycznych Polak skoczył już zdecydowanie bliżej, ale na tle startujących w tej samej grupie rywali wypadł naprawdę nieźle, uzyskując 126 metrów. Pozytywnie należy ocenić również występ Murańki. "Klimek" w swojej pierwszej próbie zawiódł, kompletnie nie radząc sobie z niesprzyjającym wiatrem (118,5 m), ale w najważniejszym momencie poradził sobie z ciążącą na nim presją i osiągnął 126,5 metra. Dzięki tej odległości biało-czerwoni przed decydującą kolejką plasowali się na drugiej pozycji. Niewielkiej przewagi Polaków nad "Wikingami" zgodnie z przewidywaniami nie roztrwonił Kamil Stoch. Zdobywca Kryształowej Kuli dwukrotnie zrobił to, co do niego należało, odnotowując odpowiednio 127,5 i 134,5 metra. Nasi reprezentanci przegrali w sobotę tylko z bezkonkurencyjnymi Austriakami, zaś trzecich w klasyfikacji - Norwegów pokonali zaledwie o 0,3 punktu.

Team Alexandra Pointnera od początku nad pełniącą niegdyś rolę "Letalnicy" skoczni rozdawał karty, z ogromną przewagą prowadząc już na półmetku rywalizacji. Stefan Kraft, Andreas Kofler, Thomas Diethart i Gregor Schlierenzauer, bo o nich mowa, nie pozostawili pozostałym drużynom żadnych złudzeń, która nacja posiada obecnie najrówniejszą i najlepszą "czwórkę". Wicemistrzowie olimpijscy byli klasą sami dla siebie, przypieczętowując swój triumf w Pucharze Narodów. Austriacy wyprzedzili Polaków dokładnie o 38 punktów i ich sobotnie zwycięstwo w Planicy absolutnie nie podlegało dyskusji. Skład "pudła" uzupełnili wspomnieni przedstawiciele Państwa Fiordów. Anders Bardal znów popisał się wspaniałymi skokami, na miarę swoich możliwości zaprezentowali się Andreas Stjernen i Anders Fannemel, natomiast Tom Hilde najpierw "odpalił" 138,5 metra, by potem "spaść" ponad 20 metrów bliżej.

Rozczarowali Niemcy. Bohaterzy igrzysk w Soczi musieli zadowolić się czwartym miejscem, choć dwukrotnie wyśmienicie spisali się Andreas Wank, Richard Freitag i nie zwalniający tempa Severin Freund (133 m/133,5 m), to ich cały dorobek w jednej próbie przekreślił Marinus Kraus. Ten ostatni w 1. serii nie ustał fantastycznej próby na 141,5 metra, a w drugiej uzyskał tylko 117 metrów, przez co nasi zachodni sąsiedzi stracili sporo "oczek". Dopiero piąta lokata przypadła w udziale Słoweńcom. Najmocniejszym ogniwem w zespole gospodarzy niespodziewanie okazał się Cene Prevc, któremu przypisano 134 i 124 metry. Oprócz niego Goran Janus postawił jeszcze na jego starszego i bardziej utytułowanego brata Petera, Roberta Kranjca oraz mistrza świata juniorów 2012 z tureckiego Erzurum Nejca Dezmana.

Żadnej poważniejszej roli nie odegrali w Planicy Japończycy. Noriaki Kasai po igrzyskach w Soczi nie może liczyć na wsparcie zawsze solidnych Daikiego Ito oraz Taku Takeuchiego, którzy zmagają się z problemami zdrowotnymi, stąd o występie Kraju Kwitnącej Wiśni nie można napisać nic dobrego. W finałowej "ósemce" znaleźli się jeszcze Czesi i Szwajcarzy - ci drudzy dość nieoczekiwanie byli lepsi od Finów. Osłabiona brakiem Janne Ahonena kadra Suomi wspólnie z Rosjanami i Włochami zakończyła swój udział w konkursie już na 1. rundzie.

W niedzielne przedpołudnie czeka nas ostatni akcent sezonu 2013/14 w skokach narciarskich. Konkurs indywidualny na "Bloudkovej Velikance" ma rozpocząć się o godzinie 10:30, a po nim Kryształową Kulę za wygraną w klasyfikacji generalnej cyklu odbierze Kamil Stoch.

Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.
Wyniki drużynowego konkursu w Planicy:

MKrajSkładNota
1 Austria Kraft, Kofler, Diethart, Schlierenzauer 1045,6
2 Polska Kot, Żyła, Murańka, Stoch 1007,6
3 Norwegia Stjernen, Hilde, Fannemel, Bardal 1007,3
4 Niemcy Wank, Kraus, Freitag, Freund 1001,5
5 Słowenia Dezman, C. Prevc, Kranjec, P. Prevc 976,8
6 Japonia Shimizu, Sakuyama, Watase, Kasai 943,1
7 Czechy Matura, Hajek, Janda, Koudelka 938,2
8 Szwajcaria Grigoli, Ammann, Karlen, Deschwanden 901,5
9 Finlandia Larinto, Klinga, Asikainen, Koivuranta 461,8
10 Rosja Hazetdinow, Romaszow, Wasiljew, Korniłow 450,9
11 Włochy Cecon, Bresadola, Colloredo, Dellasega 450,7

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

MKrajPunkty
1 Austria 5266
2 Niemcy 4633
3 Słowenia 4239
4 Polska 3704
5 Norwegia 3020
6 Japonia 2625
7 Czechy 1318
8 Finlandia 1090
9 Szwajcaria 952
10 Rosja 253
11 Włochy 185
12 Francja 115
13 Kanada 87
14 Estonia 52
15 USA 3

Źródło artykułu: