Thomas Diethart chce wrócić na szczyt. "Wierzę w złoto olimpijskie"

Łukasz Witczyk

Thomas Diethart trzy lata temu sensacyjnie wygrał Turniej Czterech Skoczni, ale od tego czasu nie potrafi zbliżyć się do światowej czołówki. Austriacki skoczek nie powiedział jednak ostatniego słowa i wierzy w olimpijskie złoto.

Od trzech lat Thomas Diethart spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Po świetnym sezonie 2013/2014, w którym wygrał TCS i zdobył srebrny medal igrzysk olimpijskich w konkursie drużynowym, Austriak nie może zbliżyć się do formy jaką wtedy prezentował. Szybko wypadł z kadry "A", startując ostatnio w zawodach FIS Cup, w których również nie odnosił sukcesów.

Austriacki skoczek nie ukrywa, że triumfy przyszły zbyt szybko. - Wciąż trudno mi w to wszystko uwierzyć. Byłem nową postacią w Pucharze Świata, mającą cele typu "zostań tu jak najdłużej", "zdobądź jakieś punkty" czy "czerp doświadczenie z każdego startu". Tymczasem od razu zostałem triumfatorem Turnieju Czterech Skoczni. To było szaleństwo - przyznał Diethart cytowany przez portal skijumping.pl.

Zawodnikowi brak pewności siebie, co pozwoliłoby mu ustabilizować formę. - Problem wciąż tkwi w mojej głowie. Sfera mentalna jest bardzo istotna w tym sporcie, ponieważ podczas skoku dużo odbywa się właśnie w głowie. Brakuje mi pewności siebie. Nie jestem przekonany, że wszystko funkcjonuje prawidłowo. Mimo wszystko, nie zamierzam się poddać. Zaciskam zęby i walczę dalej - dodał Diethart.

Mimo to Austriak wierzy, że wróci jeszcze na szczyt. Jego zdaniem stać go na złoto podczas igrzysk olimpijskich. - Chcę wrócić do Pucharu Świata i ponownie być jego główną postacią. Wciąż wierzę w pucharowe triumfy czy nawet złoto olimpijskie. Marzenia z dzieciństwa wciąż są żywe. Podejmuję wyzwanie - zakończył Diethart.

ZOBACZ WIDEO Pięć goli, czerwona kartka i wygrana Barcelony! Zobacz skrót meczu Real - Barcelona [ZDJĘCIA ELEVEN]
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl