PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Dawid Kubacki

MŚ w skokach 2019: tak się skacze z 27. miejsca po mistrzostwo świata (wideo)

Dominika Pawlik

Dawid Kubacki po pierwszej serii był dopiero 27., ale okazało się, że to nie jest przeszkoda, żeby ostatecznie wywalczyć mistrzostwo świata na normalnej skoczni w Seefeld.

Pierwsza seria była prawdziwą loterią. Cierpieli na tym faworyci, zyskiwali ci, którzy mieli za cel przede wszystkim awans do Top 30. Ostatecznie najwyżej sklasyfikowanym Polakiem był Kamil Stoch, zajmujący 18. pozycję, a najdalej skoczył Ryoyu Kobayashi, uzyskując 101 metrów. 

Kiedy więc zaraz na początku drugiej serii Dawid Kubacki oddał skok na 104,5 metra, wydawało się, że warunki już się poprawiły i konkurs będzie zacięty do samego końca. Tymczasem niedługo później zaczął padać śnieg.  

Trochę szczęścia, ale też dobra forma Polaka, dzięki której wylądował tak daleko, sprawiły, że Kubacki został mistrzem świata na normalnej skoczni w Seefeld. Przypomnijmy sobie ten skok. 

Czytaj też:
-> MŚ w skokach 2019. Dawid Kubacki: Piotrek Żyła podpowiadał, że będzie medal. Sprawdziła się jego przepowiednia
-> MŚ w skokach 2019. Adam Małysz: To niewiarygodne. Nie można mieć więcej pecha

ZOBACZ WIDEO Z wizytą u rodziny Dawida Kubackiego. "Gdyby nie został skoczkiem, być może byłby pilotem samolotu"
 
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl