PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Piotr Żyła

Skoki narciarskie. Puchar Świata Wisła 2019. Już kontrowersja. Borek Sedlak nie popisał się przy skoku Żyły

Szymon Łożyński

Już w pierwszym konkursie nowego sezonu Pucharu Świata 2019/2020 mieliśmy kontrowersję w pracy jury. Przy drugim skoku Piotra Żyły, Borkowi Sedlakowi zabrakło wyczucia. Czech puścił Polaka przy mocnym wietrze w plecy, a wystarczyło chwilę poczekać.

Z Wisły Szymon Łożyński, WP SportoweFakty

W poprzednich sezonach konkursy Pucharu Świata, w których nie można było mieć żadnych zastrzeżeń do pracy jury, dało się policzyć na palcach jednej ręki. Niestety, rozpoczął się kolejny sezon i już pojawiły się następne kontrowersje. Tym razem dotyczą one Borka Sedlaka, który zapala zielone światło skoczkom. 

W sobotnim konkursie drużynowym w Wiśle wiatr nie był zbyt silny. Co prawda zmieniał kierunek (zwłaszcza w drugiej serii), ale większość skoczków miała uśredniony wiatr poniżej 1 m/s. Mocniejsze podmuchy zdarzały się bardzo rzadko. Dlatego, można było spodziewać się od jury, że nawet jeśli pojawi się mocniejszy wiatr, to mimo że mieści się on w korytarzu, Borek Sedlak poczeka na poprawę warunków. Tak się jednak nie stało w przypadku Piotr Żyła.

Czytaj także: świetny prognostyk przed niedzielą. Dawid Kubacki najlepszy indywidualnie w drużynówce

Gdy w drugiej serii Polak usiadł na belkę startową, grafika telewizyjna pokazywała, że ma dość mocny wiatr w plecy. Wstążki coraz mocniej powiewały. Borek Sedlak jednak nie poczekał, wiatr mieścił się w korytarzu, i zapalił zielone światło Polakowi. Żyła nie miał jednak większych szans. Przy ponad 1 m/s w plecy i z niskiej belki startowej uzyskał 117 metrów (dla porównania w serii próbnej miał 135,5 metra, a w pierwszej konkursowej 131 metrów). Nic nie stało na przeszkodzie, skoro większość zawodników miała zdecydowanie słabszy wiatr, żeby chwilę dłużej przytrzymać Polaka na belce i pozwolić mu skoczyć w przynajmniej nieco lepszych warunkach. 

ZOBACZ WIDEO Doktor Pernitsch nadal pracuje ze skoczkami. "Spełniliśmy wszystkie jego warunki" 

Nie po raz pierwszy jednak Borkowi Sedlakowi zabrakło trochę wyczucia. Szkoda tym bardziej, że w pierwszej serii Czech zupełnie inaczej zachował się, gdy usiadł na belce startowej Kamil Stoch. Wtedy w przekazie telewizyjnym również można było zobaczyć, że wiatr w plecy mocno przybrał na sile. Borek Sedlak jednak poczekał nieco dłużej, podmuchy osłabły i trzykrotny mistrz olimpijski nie był już z góry skazany na porażkę. Niestety, dla nas, tyle szczęścia nie miał Piotr Żyła. 

Warto dodać, że wiślanin był jedynym skoczkiem w całej stawce, który oddał skok przy uśrednionym wietrze w plecy powyżej 1 m/s. Kto wie, jak potoczyłby się ten konkurs, gdyby nie pech Żyły. Co prawda z Austriakami byłoby trudno wygrać, ale o 2. miejsce przy dłuższym skoku Żyły o 3-4 metry, Biało-Czerwoni mogli już powalczyć. Przecież mistrzowie świata z Lahti 2. pozycję przegrali zaledwie o 4,8 punktu, czyli o niespełna 3 metry.

Sprawdź klasyfikację Pucharu Narodów po pierwszym konkursie nowego sezonu
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl