W najbliższy weekend fani skoków narciarskich w końcu będą mieć swoje święto. W Wiśle odbędzie się inauguracja Pucharu Świata. To będzie wyjątkowy konkurs dla Stefana Horngachera, który pierwszy raz przyjedzie do naszego kraju w roli trenera Niemców.
Skoki. Dawid Kubacki przed trudnym zadaniem. Niewielu zawodników powtórzyło sukces z lata >>
Na razie po opuszczeniu polskiej kadry szkoleniowiec ma wiele zmartwień. W Polsce przyzwyczaił się do tego, że skoczkowie dają mu wiele powodów do zadowolenia. Z kolei Niemcy w sezonie letnim nie spisywali się najlepiej. Dlatego Horngacher na razie nie jest w stanie powiedzieć, na co będzie stać jego podopiecznych zimą.
- Sezon letni nie poszedł nam najlepiej. Tylko w kilku konkursach osiągaliśmy dobre wyniki. Jesteśmy teraz na skrzyżowaniu, a w Wiśle przekonamy się, dokąd zmierzamy. Czy będziemy szli w górę, czy to okaże się za trudne. Zdarzają nam się dobre skoki, ale też są sytuacje, gdy nie wszystko przebiega zgodnie z planem. Myślę, że możemy mieć dobry sezon, jeżeli dobrze wystartujemy w Wiśle - cytuje trenera "Kicker".
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów
Jednym z najpoważniejszych problemów w niemieckiej kadrze są kontuzje. Bardzo poważne, bo niektórzy skoczkowie pozrywali więzadła w kolanach.
- Zawsze istnieją możliwości zminimalizowania kontuzji. Pracujemy nad tym w federacji, ale to skomplikowana działka. Niezwykle trudno powiedzieć, dlaczego jest tak dużo urazów kolana w naszej kadrze. Trzeba jednak zauważyć, że takie kontuzje zdarzają się coraz częściej w skokach narciarskich. Z pewnością to wynika z coraz dalszych skoków - analizuje.
W wywiadzie padło inne ciekawe pytanie. Czy Horngacher obejmując Niemców, spełnił swoje marzenie? Odpowiedź powinna ucieszyć polskich kibiców.
Skoki narciarskie. Puchar Świata. Piotr Żyła: Stać mnie na Kryształową Kulę >>
- Trzy lata temu (wtedy objął kadrę Polski - przyp. red.) spełniłem swoje marzenie o zostaniu głównym trenerem. Zawsze chciałem nim być, niezależnie w jakim kraju. Fakt, że wylądowałem w Niemczech, był trochę przypadkowy, bo Werner Schuster odszedł, a ja wcześniej tu pracowałem. To była dla mnie najlepsza opcja na przyszłość. Nie ma jednak znaczenia, czy pracujesz w Niemczech, czy w innym kraju, bo zaczynasz sezon dokładnie tak samo - tłumaczy.
23 listopada w Wiśle odbędzie się konkurs drużynowy. Następnego dnia skoczkowie będą rywalizować w pierwszych zawodach indywidualnych.