PAP/EPA / NEIL HALL / Na zdjęciu: Daria Kasatkina

Przeciwstawiła się wojnie i dokonała coming outu. "Musiałam wybrać"

PS

Niemal dokładnie rok temu Daria Kasatkina dokonała publicznego coming outu, a także jawnie sprzeciwiła się wojnie. Rosjanka opowiedziała po czasie, jak się z tym czuje.

Daria Kasatkina w piątek niespodziewanie pożegnała się z Wimbledonem. Rosjanka uległa Wiktorii Azarence -  w pierwszym secie do dwóch, w drugim do czterech. Kasatkina znajdowała się w tej samej części drabinki, co Iga Świątek, dlatego Polce odpadła poważna rywalka w walce o finał. 

26-letnia tenisistka blisko rok temu, w lipcu 2022, dokonała coming outu. W rozmowie z popularnym vlogerem, Witją Krawczenko, wyznała, że ma dziewczynę, a także otwarcie zabrała głos w sprawie inwazji zbrojnej Rosji na Ukrainę. 

- Jestem trochę zdenerwowana, ponieważ nigdy nie mówiłam tak szczerze przed kamerą - rozpoczęła. A gdy Krawczenko zapytał ją wprost, czego najbardziej chce w życiu, odpowiedziała: - Aby wojna się skończyła. 

- To dramat, co przechodzą teraz ci ludzie. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak to jest nie mieć domu. I on został ci zabrany w sposób brutalny. To koszmar, chcę, by wojna się skończyła - dodała.

Niczego nie żałuje

Gdy Kasatkina wypowiadała te słowa, wiedziała, że mocno narazi się władzom i być może już nigdy nie wróci do Rosji. W rozmowie z tennisworldusa.org wyznała, że jeden z rosyjskich polityków próbował umieścić ją na czarnej liście - jako "zagranicznego agenta". Gdyby jednak dziś miała zrobić to, co przed rokiem, nie wahałaby się ani chwili. 

ZOBACZ WIDEO: Niezwykłe wideo z księżną Kate na Wimbledonie. To trzeba zobaczyć
 

- To trudne, ale jednocześnie czuję się znacznie lepiej, gdy jestem tak otwarta. Musiałam wybrać pomiędzy siedzeniem w szafie, nie odzywaniem się a tym, aby zmierzyć się z kilkoma problemami, ale w konsekwencji być sobą i czuć się dobrze. Dokonałam słusznego wyboru - powiedziała. 

Kasatkina już od dawna nie była w Rosji i czuje, że nie może tam wrócić, bo byłoby to dla niej niebezpieczne posunięcie. 

- Niestety pochodzę z kraju, w którym wszystko jest tak bardzo surowe. Muszę to zaakceptować i cieszę się, że jestem w tym wszystkim sobą. To mój wybór. Dla mnie najważniejsze jest, jak czuję się w sobie.

Czytaj także:
Pytanie nawet nie padło. Novak Djoković sam zaczął mówić o Hubercie Hurkaczu
Sabalenka zabrała głos, jak jest traktowana w Londynie

< Przejdź na wp.pl