Getty Images / Sean M. Haffey/Getty Images / Na zdjęciu: Marta Kostiuk

Sceny po przegranym finale. Ukrainka nie wytrzymała

Mateusz Kozanecki

Marta Kostiuk przegrała w finale turnieju WTA w San Diego. Ukrainka zadedykowała występ swoim najbliższym, którzy pozostali w pogrążonej wojną ojczyźnie. W pewnym momencie tenisistka dała upust swoim emocjom.

Ostatni tydzień był dla Marty Kostiuk niezwykle udany. Dotarła aż do finału turnieju w San Diego, pokonując po drodze m.in. Jessikę Pegulę w dwóch setach.

W finale zmierzyła się z Brytyjką Katie Boulter. Stoczyły trzysetowy bój, który potrwał ponad dwie godziny. Ostatecznie lepsza okazała się rywalka.

Podczas dekoracji finalistek, doszło do poruszających scen na korcie. Gdy Kostiuk przemawiała do publiczności, zadedykowała sukces swoim najbliższym przebywającym w Ukrainie.

ZOBACZ WIDEO: "Cudowna dziewczyna". Tymi zdjęciami Brodnicka zachwyciła
 

- Chwała Ukrainie! - rozpoczęła swoją przemowę zawodniczka. - Nie chcę uczynić tego momentu zbyt smutnym. Chcę podziękować mojej rodzinie w domu - dodała.

- Ostatnie noce były trudnym czasem dla Ukrainy. Moja rodzina jest tam w tej chwili. Nie wiem, co przyniesie jutro. Nikt nie poświęcił dla mojej kariery więcej niż oni. Chcę zadedykować im to małe trofeum - powiedziała Kostiuk.

W trakcie wypowiadania tych słów Kostiuk z trudem powstrzymywała łzy. Publiczność wsparła ją wtedy burzą oklasków. Ukrainka pogratulowała ponadto swojej rywalce świetnego turnieju.

Czytaj także:
"Nasza mistrzyni". Pokazali nagranie ze Świątek
Rosjanin wydał oświadczenie po dyskwalifikacji. Zabrakło jednego słowa
Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl