Iga Świątek w Rzymie podobnie jak w Madrycie spotkała się w finale z Aryną Sabalenką. Ponownie to polska tenisistka była lepsza w tym starciu. W stolicy Włoch równych sobie wśród panów nie miał Alexander Zverev, który w decydującym spotkaniu pokonał Nicolasa Jarry'ego.
- Jej gra jest po prostu świetnie dopasowana do tej nawierzchni. Najbardziej rzuca się w oczy jej zdolność do ślizgania się i poruszania po nawierzchni. Iga jest w tym lepsza niż każda obecnie grająca zawodniczka, w tym elemencie może stać obok najlepszych w historii jak np. Steffi Graf - mówił Todd Woodbridge nt. liderki światowego rankingu WTA (więcej TUTAJ).
Emocje po obu turniejach opadły, ale atmosferę podgrzało "Mundo Deportivo", które wspomniało o pulach nagród. W Hiszpanii była taka sama w przypadku kobiet i mężczyzn. Inaczej sprawa miała się za to w Rzymie, gdzie panie mogły liczyć łącznie na 4 791 105 euro, a panowie prawie na dwa razy więcej - 9 094 379 euro.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić
Iga Świątek za triumf zarobiła 699 690 euro, a Aleksander Zverev zainkasował 963 225 euro. Finalistka Aryna Sabalenka otrzymała czek o wartości 365 015 euro, a przeciwnik Zvereva - Nicolas Jarry - zarobił 512 260 euro.
Dziennikarze "Mundo Deportivo" nie gryźli się w język i piszą o podwójnych standardach. "W imprezie organizowanej przez włoską federację od lat podtrzymuje się widoczne dyskryminującą różnicę pomiędzy turniejami mężczyzn i kobiet" - czytamy.
"Wysoce krytykowany spektakl, który nierzadko rozpalał i wprawiał w zakłopotanie świat tenisa. Powtórzono to w 2024 roku, choć musi to być ostatni raz" - podsumowano. Dodano też, że w przyszłym roku płace u pań i panów za turniej w Rzymie będą prawdopodobnie równe.