US Open, komentarze: Gdy rywalem wiatr, lepiej trzymać nerwy na wodzy

Krzysztof Straszak

Na stadionie Arthura Ashe'a nie dość, że wieje, to jeszcze we wszystkie strony świata. Gaël Monfils na obiekcie imienia swojego idola wielokrotnie w środowym ćwierćfinale US Open "palił" próbę serwisu, gdy podrzucona piłka uciekała mu z kolejnym podmuchem.

- Gdy wieje, trzeba utrzymać koncentrację i cierpliwość - tłumaczył po zwycięstwie nad Monfilsem Novak Đoković. - Trzeba trzymać nerwy na wodzy przez cały mecz. Nie wiem jak to jest z innymi, ale ja staram się, by wiatr działał na moją korzyść. Gorzej, że wieje nie tylko w jednym kierunku. Miałem problemy także, gdy podchodziłem do siatki.

Według Serba wiatr mógł mu pomóc dlatego, że osłabił podanie Monfilsa. - Jego serwisy w normalnych warunkach są znakomite, szybkie. Ale dzisiaj nie czuł się komfortowo. Monfils przyznał, że nigdy wcześniej nie toczył meczu przy tak mocnych podmuchach: - Wiem, że jak wieje, to mam problemy. Uderzam po sporym zamachu, więc jest mi ciężko.

W samej grze (6:7, 1:6, 2:6) Monfils dostrzegł swój błąd taktyczny: - Gdy prowadziłem z przełamaniem w pierwszym secie, przestałem grać tak jak powinienem. Wtedy to już tylko przebijałem piłkę. Z Đokoviciem w pięciu meczach jeszcze nie wygrał: - Ale zawsze toczymy wyrównane boje. Muszę nauczyć się grać agresywniej w decydujących momentach. Dzisiaj to nie była moja gra. Byłem trochę jak Santoro...

Monfils uważa, że rywale z Top 10, dokąd właśnie stracił okazję na powrót, są od niego na ten moment lepsi. Z trybun dopingował rodaka Thierry Henry: ­- Znamy się od dawna. Jest w Nowym Jorku, więc nie mógł nie nacieszyć się moją grą.

Đoković o trzecim z rzędu półfinale z Rogerem Federerem w Nowym Jorku: - Każdego roku próbowałem wygrać, próbowałem wyjść na kort z pozytywnym nastawieniem. Jest wielkim mistrzem, ale nigdy nie wiesz co się zdarzy. Z tego co widziałem, to gra być może lepiej niż kiedykolwiek w tym turnieju. O rywalizacji Federer-Nadal: - To dobre dla mnie, bo na nich przenoszona jest presja. Są dwoma najlepszymi tenisistami świata i to ich publiczność chce widzieć w finale. Spróbuję do tego nie dopuścić.

Przyjazne wiatry dla Federera

Roger Federer: - Zobaczyłem, że silny wiatr to okazja na inną grą. Mimo, że wiało mi do uszu i oczu, czerpałem przyjemność z biegania i uderzania piłki w takich warunkach. Wiatr wpłynął na gorszy serwis Söderlinga, nie mój. Nie podrzucam piłki tak wysoko, mam taką technikę serwisu, który nie cierpi w ciężkich warunkach. Potrafię zwykle zaserwować z kickiem, ze slajsem, płasko..

Robin Söderling: - Każdy kto grał przy mocnym wietrze, wie jak jest trudno. Mimo takich warunków moja gra była ok i choć nie grałem w tym turnieju mojego najlepszego tenisa, potrafiłem dojść do ćwierćfinału. To nie wiatr zadecydował, że nie trafiałem często pierwszym serwisem. Patrzcie na Rogera: jest zawsze w odpowiednim miejscu, mimo mocnego wiatru świetnie serwuje, trafia często w linię.

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl