WTA Charleston: świetny mecz Jeleny Ostapenko. Karolina Woźniacka musi zaczekać z powrotem do elity

PAP/EPA / LUKAS COCH
PAP/EPA / LUKAS COCH

Znakomity mecz z Karoliną Woźniacką rozegrała w piątek Jelena Ostapenko. Łotyszka pokonała Dunkę 6:2, 6:4 i w sobotnim półfinale zawodów WTA Premier na kortach ziemnych w Charleston zmierzy się z Mirjaną Lucić-Baroni.

Karolina Woźniacka nie wykorzystała kolejnej w tym roku szansy, aby powrócić do Top 10 światowego rankingu. Wcześniej sztuki tej nie udało się jej dokonać na Bliskim Wschodzie oraz podczas turnieju w Miami. Gdyby Dunka odniosła w piątek zwycięstwo, to zostałaby również najlepszą tenisistką sezonu.

Jelena Ostapenko miała po prostu inne plany. Łotyszka zrobiła wszystko, aby powtórzyć zeszłoroczną wygraną nad Woźniacką z New Haven i dopięła swego. Po kilku zapoznawczych gemach ruszyła do ataku i dzięki kapitalnym returnom z łatwością wypracowała przewagę na korcie. Bardzo dobrze funkcjonował bekhend po krosie, którym 19-latka z Rygi zmuszała rywalkę do biegania.

Od stanu 1:2 notowana na 66. miejscu w rankingu WTA Łotyszka wygrała pięć kolejnych gemów. Drugiego seta otworzyła przełamaniem, ale po zmianie stron straciła na moment koncentrację i pozwoliła Woźniackiej wyjść na prowadzenie. Ostapenko popełniała czasem banalne błędy, ale pozostały one bz konsekwencji. Tak było choćby w dziewiątym gemie, kiedy przy pierwszym meczbolu posłała prosty forhend w aut. Kilka minut później nie dała się przełamać, a cały pojedynek zwieńczyła przy czwartej piłce meczowej asem serwisowym.

Dunka musi zatem jeszcze poczekać z powrotem do elity. Łotyszka wygrała zasłużenie 6:2, 6:4, a świadczą o tym także liczby. Skończyła bowiem aż 40 piłek i miała przy tym 26 pomyłek. Woźniacka również wyszła "na plus", ale miała tylko 14 wygrywających uderzeń przy sześciu błędach własnych.

Statystyki meczu Jeleny Ostapenko z Karoliną Woźniacką
Statystyki meczu Jeleny Ostapenko z Karoliną Woźniacką

W swoim pierwszym półfinale zawodów Volvo Car Open Ostapenko spotka się ze starszą od siebie o prawie 16 lat Mirjaną Lucić-Baroni. Doświadczona Chorwatka kontynuuje znakomity sezon. W piątek zwyciężyła 6:7(7), 6:1, 6:1 Shelby Rogers, grając cały czas bardzo agresywny tenis. W połowie drugiego seta Amerykanka wyraźnie stanęła i nie biegała już do piłek tak jak w partii otwarcia. Lucić-Baroni potrzebuje teraz jednego zwycięstwa, aby w wieku 35 lat zadebiutować w Top 20.

- Mirjana rozpoczęła ten rok znakomicie, w wielkoszlemowym Australian Open dotarła aż do półfinału. Zrobię jednak wszystko, aby być przygotowana. Nie mogę się już doczekać naszego pojedynku - powiedziała po meczu szczęśliwa Łotyszka, która pokonała już Lucić-Baroni 6:2, 7:6(3) w II rundzie tegorocznej imprezy w Auckland, gdzie skreczowała w półfinałowym spotkaniu z późniejszą mistrzynią Lauren Davis. W sobotę zdolna Łotyszka będzie chciała po raz pierwszy w tym sezonie awansować do finału, aby w niedzielę postarać się o premierowe w karierze mistrzostwo w głównym cyklu.

Volvo Car Open, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 776 tys. dolarów
piątek, 7 kwietnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Mirjana Lucić-Baroni (Chorwacja, 11) - Shelby Rogers (USA) 6:7(7), 6:1, 6:1
Jelena Ostapenko (Łotwa) - Karolina Woźniacka (Dania, 5) 6:2, 6:4

ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: