Getty Images / Harry How / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Emocje w meczu Huberta Hurkacza! Tie break momentem przełomowym

Rafał Smoliński

Hubert Hurkacz został sprawdzony już w swoim pierwszym meczu zawodów ATP Masters 1000 na kortach twardych w Miami. Broniący tytułu Polak zachował jednak spokój i pokonał Arthura Rinderknecha.

Po 12 miesiącach Hubert Hurkacz powrócił na Florydę, aby po raz pierwszy w karierze bronić mistrzowskiego tytułu oraz 1000 punktów. Przed notowanym obecnie na 10. pozycji w rankingu ATP wrocławianinem trudne zadanie. W sobotnim meczu II rundy zmierzył się z Arthurem Rinderknechem (ATP 58), który w tym roku dotarł do finału w Adelajdzie. Po dwuesetowym pojedynku Polak zwyciężył 7:6(5), 6:2.

Hurkacz starał się grać uważnie w pierwszych gemach, ale nie uniknął problemów. Przy stanie po 2 zepsuł forhend i podarował rywalowi break pointa. Wówczas uratował się kapitalną akcją serwis i wolej, a następnie wyszedł na 3:2.

Rinderknech prezentował się lepiej na przestrzeni 12 gemów. Serwował na bardzo wysokim poziomie i nie miał żadnych problemów. Ponieważ przełamań nie było, decydujący okazał się tie break. W rozgrywce tej Francuz wywalczył świetnym minięciem mini przełamanie na 5-3. Seta jednak nie zwieńczył, ponieważ nie poradził sobie w kolejnych wymianach. Najpierw wyrzucił forhend, a następnie "Hubi" zaskoczył go świetną akcją przy siatce. To 25-latek z Wrocławia wypracował setbola i zakończył pierwszą część pojedynku wygrywającym forhendem.

ZOBACZ WIDEO: Tego się nie spodziewała. Problemy Igi Świątek
 

Niepowodzenie w premierowej odsłonie podziałało negatywnie na Rinderknecha na początku drugiej partii. Hurkacz zaskoczył rywala na returnie i po ładnej akcji wolejowej uzyskał break pointa. Teraz posłał kolejną dobrą piłkę, a przeciwnik wpakował ją w siatkę. Przełamanie dodało Polakowi wigoru. W trzecim gemie jeszcze raz zaatakował i dołożył kolejnego breaka. Świetnie odczytywał zamiary Francuza, który nie uniknął błędów i znów przegrał podanie.

Prowadzący 3:0 Hurkacz grał na luzie. Pewnie trzymał serwis i nie musiał ryzykować przy podaniu przeciwnika. Rinderknech zdobył w drugim secie tylko dwa gemy. Przy stanie 5:1 dla Polaka wypadem do siatki obronił piłkę meczową. Po zmianie stron nie miał już jednak żadnych szans. Serwujący Polak wypracował dwa następne meczbole. Przy pierwszym posłał asa i zakończył trwający 97 minut pojedynek.

Po problemach w pierwszym secie Hurkacz zareagował znakomicie. Posłał 17 asów, skończył 31 piłek i miał 16 niewymuszonych błędów. Rinderknech po mocnym otwarciu obniżył loty. Miał pięć asów, 17 wygrywających uderzeń i 19 pomyłek. W sumie Polak zdobył 76 ze 141 rozegranych punktów.

Kolejnym przeciwnikiem Hurkacza będzie rozstawiony z 29. numerem Rosjanin Asłan Karacew (więcej tutaj). Ich mecz zostanie rozegrany w poniedziałek.

Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,584 mln dolarów
sobota, 26 marca

II runda gry pojedynczej:

Hubert Hurkacz (Polska, 8) - Arthur Rinderknech (Francja) 7:6(5), 6:2

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Iga Świątek na tronie! Tak teraz wygląda ranking WTA
Historyczny wyczyn Igi Świątek! Tego wcześniej nie dokonała żadna Polka
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl