/ Na zdjęciu: Kiriłł Cukanow

Startował jako Ukrainiec. Teraz wspiera grupę Wagnera

Łukasz Kuczera

Przez kilka lat Kirił Cukanow startował jako Ukrainiec, występował nawet w polskiej lidze. Nie przeszkadza to Rosjaninowi, by obecnie wspierać grupę Wagnera, od kilku miesięcy dokonującą brutalnych mordów na terenie Ukrainy.

Gdy był juniorem, wróżono mu sporą karierę. Kirił Cukanow pojawił się w polskiej lidze w sezonie 2008, wykorzystując obecność w naszych rozgrywkach ekipy SKA Lwów. Rosjanin rywalizował z ukraińską licencją, po wycofaniu się Lwowa z polskiej II ligi punktował też dla ekip z węgierskiego Miszkolca, Łodzi i Krakowa. Startował też w indywidualnych mistrzostwach Ukrainy.

Rosjanin świadomie wybrał starty jako Ukrainiec

W tamtym okresie karierę Cukanowa wspierał ukraiński przedsiębiorca - Giennadij Bugajenko. Z tego też powodu Rosjanin wybrał starty pod flagą Ukrainy. Z jego wypowiedzi można było wywnioskować, że naprawdę mocno zależy mu na przyszłości sportu żużlowego w takich miastach jak Lwów czy Równe.

- Jest kilku młodych zawodników i co ważne, mają oni już swoich sponsorów. Niedawno dokonano rekonstrukcji starego toru w Woźniezieńsku. Możliwe, że będą powstawać kolejne tory i będzie więcej miejsc, w których będzie można pościgać się na żużlu - mówił nam Cukanow w roku 2012, narzekając równocześnie na "syndrom dużego miasta" w Lwowie, przez co w tamtym mieście żużel miał tracić na znaczeniu kosztem piłki nożnej.

W obecnych realiach, biorąc pod uwagę wojnę w Ukrainie, życiowe wybory Cukanowa mogą zaskakiwać. Rosjanin urodził się w Bałakowie w obwodzie saratowskim. Z tego miasta do ukraińskiego Ługańska jest nieco ponad 1000 kilometrów, do Lwowa - ponad 1900.

Cukanow startował jako Ukrainiec przez pięć sezonów (2008-2012). W tym okresie dwukrotnie zostawał młodzieżowym mistrzem kraju (2008, 2010), a raz był najlepszym seniorem (2011). Z juniorską reprezentacją Ukrainy zdobywał nawet medale w mistrzostwach Europy i świata.

Gdy w połowie 2012 roku zakończył współpracę z ukraińskim sponsorem, powrócił do Rosji i z powrotem wybrał starty pod flagą tego państwa. - Z tego co pamiętam, to relacje Cukanowa z panem Bugajenką zostały zerwane definitywnie. Rozstali się w nie najlepszych stosunkach - zdradza nam Aleksander Latosiński, ukraiński sędzia żużlowy mieszkający w Polsce.

Rosyjski żużel wspiera propagandę Putina

Kirił Cukanow po powrocie do ojczyzny najpierw związał się z klubem Saławat Saławat, a następnie Turbiną Bałakowo. Z tym drugim związany jest do teraz, bo zajmuje tam stanowisko trenera młodzieżowców. Jednym z jego podopiecznych jest Maksim Sirotkin, który na początku 2022 roku otrzymał kontrakt w zielona-energia.com Włókniarzu Częstochowa. Po tym jak Władimir Putin wydał rozkaz do ataku na Ukrainę, Sirotkin stracił jednak umowę w Polsce i możliwość jazdy w rozgrywkach U24 Ekstraligi.

O Cukanowie zrobiło się w ostatnich dniach głośno, bo jako pierwszy żużlowiec oficjalnie poparł działania swojego narodu w Ukrainie. Trudno inaczej odebrać bowiem umieszczenie w mediach społecznościowych zdjęcia, na którym promował on grupę Wagnera i chwalił się posiadaniem naklejek z herbem "wagnerowców". To prywatna firma wojskowa, finansowana przez oligarchę Jewgienija Prigożyna, nazywanego "kucharzem Putina".

Kirił Cukanow w mediach społecznościowych promował grupę Wagnera
Grupa Wagnera składa się z najemników biorących udział w konfliktach zbrojnych, w które oficjalnie Rosja nie chce się angażować. "Wagnerowcy" przyczynili się do nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję, od 2014 roku wspierają separatystów w Donbasie, mają też na swoim koncie udział w walkach w Syrii. Od 24 lutego dokonują mordów na Ukraińcach w ramach wojny wypowiedzianej przez Putina.

- Tak naprawdę nie wiem, co go skłoniło do publikowania takich treści w mediach społecznościowych, bo go nie obserwuję. Nasz kontakt urwał się od momentu jego powrotu do Rosji. Wiem tylko, że ostatnio się ożenił - komentuje Latosiński, który zwraca uwagę na to, że niektóre kluby żużlowe w Rosji dość aktywnie włączyły się w wojenną propagandę Putina.

Gdy przed sezonem w Bałakowie organizowano zgrupowanie kadry Rosji, jeden z działaczy Turbiny pozował do zdjęcia w plastronie, na którym rok 2022 zapisano w formie "Z022". Litera "Z" to jeden z symboli rosyjskiej napaści na Ukrainę. Z kolei podczas tegorocznych spotkań ligowych Turbiny na stadionie można było zobaczyć flagi Rosji z symbolem "Z".

- Cały klub wspiera tę wojenną propagandę. To jest dla mnie dziwne i smutne równocześnie - podsumowuje Latosiński.

Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty

Czytaj także:
Trzej Rosjanie wystartują jako Polacy. Znamy kulisy decyzji i datę jej ogłoszenia
Rosjanie w innych ligach? Szwedzi stawiają sprawę jasno
Oglądaj TAURON Speedway Euro Championship tylko w TVP Sport -->>

< Przejdź na wp.pl