Twitter / Canal+ Speedway / Na zdjęciu: akcja Macieja Janowskiego

Żużel. Król Olimpijskiego jest tylko jeden. Koniecznie musisz obejrzeć ten wyścig! [WIDEO]

Konrad Cinkowski

O tym, że Maciej Janowski doskonale zna ścieżki toru we Wrocławiu nikogo przekonywać nie trzeba. Udowodnił to podczas Drużynowego Pucharu Świata, ale i w środowym meczu PGE Ekstraligi.

Maciej Janowski jest królem wrocławskiego toru. On zna każdy centymetr owalu położonego na Stadionie Olimpijskim i udowadniał to wielokrotnie. Błysnął geniuszem podczas finału Drużynowego Pucharu Świata, a w środę udowodnił, co potrafi wyczyniać.

W trzecim biegu dnia meczu Betard Sparty Wrocław z Platinum Motorem Lublin Janowski nie wyszedł najlepiej ze startu. Wykorzystali to goście, Bartosz Zmarzlik wyjechał na prowadzenie, a za jego plecami Dominik Kubera zablokował wrocławianina. Podwójne prowadzenie Koziołków utrzymywało się do końca drugiego okrążenia.

Wówczas napędzony Janowski wyprzedził Kuberę i rzucił się w pogoń za Zmarzlikiem. Wrocławianin konsekwentnie jechał po szerokiej, by na wyjściu z drugiego wirażu przyciąć do krawężnika. To pozwoliło mu wjechać pod Zmarzlika i go wyprzedzić.

Mistrz świata natychmiastowo odpowiedział, ale nie dał rady wyrwać trzech punktów.
 

Czytaj także:
- Jest liga, która ma pewną przewagę nad PGE Ekstraligą. Tłumaczy powody
- Zawodnicy Sparty Wrocław i Kolejarza Rawicz pobili się na torze. Są kary!

ZOBACZ WIDEO: Lebiediew rezerwowym w przyszłym sezonie PGE Ekstraligi? Zawodnik uchylił rąbka tajemnicy
 
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl