Kiedy dla Rosjan z polskimi paszportami pojawiła się furtka z możliwością startów w lidze brytyjskiej, to Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow oraz Wadim Tarasienko natychmiast z tego skorzystali.
Ci dwaj pierwsi są gwiazdami SGB Premiership, ale i Tarasienko mocno od nich nie odstaje wynikami. - Generalnie liga brytyjska jest innym żużlem i trzeba się na nowo przestawiać, także sprzętowo. Dla mnie to jest nowość, ale uważam to za dobrą szkołę jazdy - powiedział zawodnik, który reprezentuje barwy Peterborough Panthers.
Byłemu Drużynowemu Mistrzowi Europy Juniorów (2011) w tej chwili do przyszłego roku ściganie w ligowym wydaniu pozostało już wyłącznie na brytyjskich owalach. - W Polsce mamy więcej frajdy z jazdy, ale myślę, że to też skutkuje tym, że mam dobry sprzęt, którym dysponuję - dodał nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski pójdzie w ślady Dudka? Stanowcza odpowiedź torunianina
29-latek nie ukrywa, że starty w tej lidze mają pewien swój atut nad innymi rozgrywkami. Jest to częstotliwość startów. - Fajnie, że jest stały kontakt z motocyklem i nie główkujemy nad tym, co będzie w następnym meczu. Lepiej pojechać w lidze angielskiej, bo dla głowy to też jest lepiej - przyznał Tarasienko.
W ostatnim czasie pojawiły się głosy mówiące o tym, że w przyszłym roku Rosjan z polskimi paszportami będziemy mogli ujrzeć również w Bauhaus-Ligan. Czy Tarasienko skusiłby się na starty w kraju Trzech Koron, jeśli przepisy by mu na to zezwoliły? - Chciałbym wystartować w lidze angielskiej i szwedzkiej. Do mnie żadne informacje ws. Szwecji nie dotarły i nad tym, co zrobić, będziemy się zastanawiać, kiedy nam oficjalnie na to zezwolą - zakończył nasz rozmówca.
Czytaj także:
Ogromne niedosyty w grudziądzkim zespole. "Pokazaliśmy kilka razy swoją siłę"
Zawodnik Stali odpowiada prezesowi. Jest zaskoczony jego słowami