WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Daniel Jeleniewski

Żużel. Nowemu klubowi postawił jeden warunek. Innego zawodnika nazwał "jednorazowym gościem"

Mateusz Kmiecik

Daniel Jeleniewski sezonu 2023 na pewno nie może zaliczyć do udanych. Jego plany pokrzyżowała kontuzja, która wykluczyła go z jazdy do końca rozgrywek. - Wszystko posypało się w pięć sekund - przyznał nowy żużlowiec Grupa Azoty Unii Tarnów.

40-latek w tegorocznych zmaganiach 1. Ligi Żużlowej wystąpił ostatecznie w 21 wyścigach, zdobywając przy tym 30 "oczek" oraz jeden bonus, co przełożyło się na średnią 1,429 punktu na bieg.

Nie wiadomo, jaki byłby ostateczny wynik urodzonego w Lublinie zawodnika, gdyby nie kontuzja, którą odniósł podczas spotkania dziewiątej kolejki w Poznaniu, gdzie jego Abramczyk Polonia mierzyła się z InvestHousePlus PSŻ-em. Wówczas podczas czwartej gonitwy, na wyjeździe z pierwszego łuku, Kevin Fajfer zahaczył o Daniela Jeleniewskiego i spowodował jego upadek. Zawodnik ze stolicy Wielkopolski został przez sędziego wykluczony.

- Wszystko posypało się w pięć sekund. Wyjeżdżałem z łuku, a on zajechał mi na prostej drogę i mnie przewrócił. Podobno ci, którzy widzieli ten wypadek na żywo zamarli na pięć sekund - opisał w audycji "Pięć Jeden" w radiu Freee brązowy medalista Mistrzostw Europy Par z 2009 roku, który w stanowczych słowach wypowiedział się o 25-latku.

ZOBACZ WIDEO: Nowy system rozgrywek. Czy w PGE Ekstralidze pojawią się etatowi rezerwowi?
 

- Nie rozmawialiśmy później. To są tacy jednorazowi goście, którzy chcą za wszelką cenę coś zrobić. Sprawa nie została wyjaśniona i nigdy nie będzie, chociaż ja tego nie oczekuję. W wywiadzie powiedział, że mnie nie widział czy tam jechał swoje. Jednakże sędzia go wykluczył, a cała Polska widziała, jak się zachował na torze - podsumował doświadczony żużlowiec.

Nie ukrywał także, że do sezonu 2023 podszedł bardzo ambitnie i czuł się świetnie przygotowany do rywalizacji. Jednak wypadek pokrzyżował wszelkie plany i spowodował u Jeleniewskiego nie tylko uszczerbek na zdrowiu, ale także pewne problemy mentalne. 40-latek przyznał, że wszystko bardzo przeżył, a kolejne tygodnie były dla niego trudne.

- Tak naprawdę dopiero od miesiąca, może chwilę dłużej, normalnie funkcjonuję i nie myślę o tym. W pewnym momencie nie mogłem sobie tego darować. Chodziłem w domu przybity i nic nie robiłem, tylko siedziałem. Ten sezon naprawdę wiele mnie kosztował. Jestem osobą, która dusi wiele w sobie i nie uzewnętrznia się. Odizolowałem się od wszystkiego i z nikim nie utrzymywałem kontaktu - zdradził wieloletni zawodnik klubów z Lublina.

Teraz jednak przed nim zupełnie nowe wyzwanie, jakim będzie jazda dla Grupa Azoty Unii Tarnów w Krajowej Lidze Żużlowej. Celem klubu jest zdominowanie najniższego szczebla rozgrywkowego w Polsce i wywalczenie pewnego awansu do Speedway 2. Ekstraligi. Sam zainteresowany chce z kolei być mocnym punktem swojego nowego zespołu i pojechać z nim w sezonie 2025 poziom wyżej.

- Gdy się spotkaliśmy i wszystko uzgodniliśmy, powiedziałem wprost, że mamy wszystko, ale musimy poczekać na kolejne dwa lub trzy nazwiska i wówczas podpiszę kontrakt. To jest drużyna, która może nie zagwarantuje awansu, ale zapewni jazdę o zwycięstwo w lidze. Wybierając ten klub, głównie tym się kierowałem - powiedział Daniel Jeleniewski.

Czytaj także:
Brak kontaktu od paru dni. Wiadomo, gdzie jest Sławomir K.
Śmierć, wypadek i walkower. Nad tym meczem wisiało fatum
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl