Piotr Protasiewicz wraca do Grand Prix

Rafał Malinowski

Choć jeszcze nie wiadomo, jak długo będzie pauzował Emil Sajfutdnow, na pewno zabraknie go podczas najbliższej rundy Grand Prix (5 czerwca GP Danii w Kopenhadze). Zgodnie z regulaminem zastąpi go pierwszy zawodnik rezerwowy, czyli Piotr Protasiewicz.

"PePe" w ubiegłym sezonie walczył o powrót do elity i był bardzo blisko dokonania tego wyczynu. W GP Challenge w Coventry z 10 punktami został sklasyfikowany na szóstym miejscu. Dodajmy jednak, że gdyby nie upadek na prowadzeniu, zawodnik Falubazu Zielona Góra najprawdopodobniej dostałby się do IMŚ.

Dzikie karty na starty w GP otrzymali 4 i 5 zawodnik turnieju w Coventry - Fredrik Lindgren i Chris Harris. Protasiewicz został zatem pierwszym rezerwowym cyklu.

W związku z kontuzją Sajfutdinowa, to właśnie "PePe" zajmie jego miejsce w najbliższej rundzie GP, a kto wie czy nie wystartuje także w kolejnym turnieju w Toruniu, gdyż przerwa w startach Emila może potrwać nawet 6-8 tygodni.

W Kopenhadze zobaczymy zatem aż czterech Polaków i trzech zawodników Falubazu Zielona Góra. W lidze polskiej może jeździć tylko dwóch jeźdźców z elity, ale muszą być oni spod numerów 1-15, zatem mistrzowi Polski nic nie grozi.

Piotr Protasiewicz wystartował już w kilkudziesięciu turniejach Grand Prix. Po raz ostatni pełnoprawnym uczestnikiem był w 2006 roku - wypadł wtedy jednak bardzo słabo, gromadząc zaledwie 31 punktów w 10 turniejach (16. miejsce). Najwyższe miejsce w cyklu zajął w 2003 roku - był 11. W 55 rundach GP "PePe" był trzy razy w wielkim finale, ale nie dane było stanąć na podium. Może zmieni się to Kopenhadze?

09.jpg
Piotr Protasiewicz podczas swojego, jak na razie ostatniego, występu w GP w 2006 roku w Bydgoszczy


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl