Nie "udało się", tylko jesteśmy w dobrej formie - rozmowa z Leonem Kujawskim, trenerem Startu Gniezno

Mateusz Klejborowski

Po niezbyt udanym początku sezonu, obecnie Start Gniezno jak walec rozjeżdża kolejnych rywali. Podopieczni Leona Kujawskiego wygrali sześć meczów z rzędu i w niedzielę kolejny raz staną przed szansą zostania liderem rozgrywek.

Mateusz Klejborowski: Zanim porozmawiamy o najbliższym rywalu Startu Gniezno, chciałbym jeszcze wrócić do ubiegłotygodniowego meczu w Rybniku, gdzie chyba jednak dość niespodziewane udało się wam bardzo przekonywająco zwyciężyć?

Leon Kujawski: Strasznie nie lubię kiedy w tego typu przypadkach, używa się sformułowania "udało". To zwycięstwo wywalczyliśmy, nikt nam tych punktów nie oddał za darmo. Do Rybnika jechaliśmy z myślą o sukcesie, do meczu przygotowywaliśmy się bardzo starannie. Dzięki temu w niedzielę mogliśmy się cieszyć z kolejnych punktów.

Warto przypomnieć, że w przeciwieństwie do spotkania w Gnieźnie, tym razem gospodarze wystawili wszystkich swoich najlepszych zawodników. Wspomnę chociażby Nermarka, Klindta czy Karpowa.

- Świadczy to o tym, że nasi zawodnicy znajdują się w bardzo dobrej dyspozycji. Pragnę zauważyć, że teraz nasz zespół spisuje się dużo lepiej, niż na początku sezonu kiedy doznaliśmy dwóch wysokich porażek - w Daugavpils i Poznaniu.

W którym momencie uwierzył pan, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki?

- Dopiero jak przekroczyliśmy barierę 45 punktów. Spotkanie zaczęło się dla nas świetnie, szybko zdobyliśmy przewagę, a później należało ją utrzymać. W drugiej fazie zawodów rywali zaczęli jechać lepiej, ale wynikało to z faktu, że często korzystali ze zmian taktycznych i wystawiali swoich najlepszych zawodników. Ostatecznie wygraliśmy jednak bardzo pewnie.

30.jpg
Peter Ljung - jeden z liderów Startu


Na ile pomocny okazał się turniej towarzyski par w Zielonej Górze, gdzie Start rywalizował na torze dużo bardziej wymagającym niż w Rybniku?

- Jestem zdania, że ten turniej był bardzo pożyteczny. Przede wszystkim zawodnicy mieli okazję trenować na nawierzchni zupełnie innej niż mamy w Gnieźnie. W Zielonej Górze warunki były bardzo trudne, ale nie aż tak trudne jak w Rybniku. Gospodarze chyba przekombinowali z przygotowaniem toru. Dzień wcześniej - z PSŻ Poznań - rywalizowali na totalnym betonie, natomiast na nas chcieli mieć tor bardziej przyczepny.

To chyba pokazuje, że nawierzchnia przede wszystkim powinna sprzyjać gospodarzom, a nie przeszkadzać gościom.

- Zgadza się. Trzeba robić taki tor, na jakim zespół gospodarzy czuje się najlepiej. Tak jest w naszym przypadku.

Czy za spotkanie w Rybniku chciałby pan szczególnie wyróżnić któregoś z podopiecznych?

- Cały zespół pojechał równo, wszyscy punktowali. Każdy punkt był na wagę złota, czyli naszej cennej wygranej w Rybniku.

Peter Ljung chyba w końcu potwierdził, że czuje się znakomicie nie tylko na gnieźnieńskim betonie, ale także na torach bardziej wymagających - jak ten w Rybniku?

- To zupełnie inny zawodnik niż przed rokiem. Sporo zainwestował w swój sprzęt, dzięki czemu w tym sezonie spisuje się tak dobrze. Motocykle go słuchają, jadą tam gdzie on chce.

Teraz przed Startem dwumecz z najsilniejszymi zespołami w lidze - Lokomotivem Daugavpils i Marmą Hadykówką Rzeszów. Najprawdopodobniej te trzy kluby rozstrzygną pomiędzy sobą kto bezpośrednio awansuje do ekstraligi, a kto weźmie udział w barażach.

- Zgadzam się, że te trzy zespoły znajdą się na czołowych miejscach w tabeli. Zatem szykują się znakomite spotkania, w których nikt nie będzie kalkulował, wszystkich interesują tylko zwycięstwa, najlepiej jak najwyższe. Emocji na pewno nie zabraknie.

IMG_2985.JPG
Szkoleniowiec liczy na kibiców, że wybiorą stadion zamiast plażowania


Jaki ma pan sposób na pokonanie pierwszego rywala - Lokomotivu?

- Przygotowaniem toru rywali na pewno nie zaskoczymy, bo oni też dobrze czują się na betonie. Wierzę jednak w swoich zawodników, którzy są w znakomitej formie. Jadą na każdym torze, wygrywają mecz za meczem. Mam nadzieję, że w niedzielę damy naszym kibicom kolejne powody do zadowolenia.

Wyznaje pan zasadę, że zwycięskiego składu się nie zmienia, zatem w niedzielę postawi pan na tych samych zawodników co w Rybniku?

- Będzie jedna zmiana, Linusa Sundstroema, któremu nie pasuje ten termin zastąpi - Robin Aspegren.

Zatem kolejną szansę otrzyma Matej Ferjan, który do tej pory nie ukrywał, że gnieźnieński tor niezbyt mu odpowiada.

- Nie ukrywam, że mam problem z obsadą piątego miejsca dla seniora. Z Matejem jest dokładnie taka sama sytuacja jak z Adrianem Gomólskim czy Jasonem Doylem, którym trochę brakuje do naszych liderów. Dlatego cały czas szukam, który z nich jest w najlepszej formie w danym momencie. Teraz stawiam na Mateja i wierzę, że mnie nie zawiedzie.

Pogoda nie zachęca do przyjścia na stadion, tym bardziej, że ten czas można miło spędzić np. nad jednym z pobliskich jezior. Zatem mam ostatnie pytanie - dlaczego w niedzielę warto wybrać się do Gniezna akurat na mecz z Lokomotivem?

- To mecz wicelidera z liderem rozgrywek, dwóch doskonale spisujących się zespołów. Walka idzie o czołowe miejsca w tabeli, nawet o awans do ekstraligi. Szykuje się zatem piękne widowisko, którego po prostu nie wypada przegapić. Zapraszam wszystkich sympatyków żużla, aby w niedzielę pojawili się na stadionie i gorącym dopingiem wspierali nasz zespół!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl