Michał Pawlaszczyk: Jeżeli nie wystartujemy w sezonie 2011, to nie będzie pieniędzy na spłatę długów

Maciej Pusset

Ciemne chmury nad Rybnickim Klubem Motorowym nadal są widoczne. Cały czas nie wiadomo, czy rybnicki klub dostanie licencję na starty w sezonie 2011.

- Tajemnicą wielką nie jest, że problemy finansowe są. Sezon 2010 nie był najlepszy zarówno pod tym względem, jak i sportowym. Był jedynie bardzo dobrą lekcją pokory. By uzyskać licencję na sezon 2011, trzeba było wysłać do Polskiego Związku Motorowego między innymi ugody z zawodnikami, w stosunku do których ma się zaległości. No i 90 procent zawodników takie ugody z naszym klubem podpisało. Jest to przecież w miarę logiczne, że jeżeli nie wystartujemy w sezonie 2011, to nie będzie ligi, a co za tym idzie nie będzie pieniążków, sponsorów. Tym samym nie ma możliwości spłaty zadłużeń - powiedział w rozmowie z portalem rybnik.com prezes RKM-u, Michał Pawlaszczyk.

Nie jest tajemnicą, że jedynym zawodnikiem, który nie doszedł do porozumienia z rybnickim klubem, jest Mariusz Węgrzyk. Zawodnik zgłosił sprawę do sądu, by odzyskać jak twierdzi 117 tys. złotych. Zdaniem prezesa RKM-u klub nie zalega Węgrzykowi żadnych pieniędzy. - W trakcie sezonu z panem Mariuszem Węgrzykiem było trochę problemów. Proszę sobie wyobrazić, że dzień przed meczem, kiedy skład jest już praktycznie ustalony, zawodnik dzwoni i mówi, że jest chory i nie jedzie. Wielokrotnie też zapraszaliśmy pana Mariusza na treningi. Nie wiem, może odległość była za duża? W momencie, kiedy doszli do głosu prawnicy - poszło już jak po sznurku. Zgodnie z kodeksem cywilnym kontrakt został rozwiązany. Skutecznie. Obowiązywał do 30 listopada, a rozwiązany został 27 listopada. Na tej podstawie panu Mariuszowi Węgrzykowi Rybnicki Klub Motorowy nie zalega żadnych pieniążków - dodał Pawlaszczyk.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl