Jarosław Hampel: Przeciwnik pozwolił jedynie na 4 punkty przewagi

Ewelina Bielawska

W pierwszym meczu o złoty medal Speedway Ekstraligi Unia Leszno pokonała Stelmet Falubaz Zielona Góra 47:43. W drużynie Byków najlepszym zawodnikiem spotkania był Jarosław Hampel, zdobywca 12 punktów wraz z jednym bonusem. Jak ocenił to spotkanie?

- Przede wszystkim był to bardzo wyrównany pojedynek silnych zespołów, mogliśmy spodziewać się wyniku oscylującego powiedzmy na granicy remisu. Tak faktycznie było, sporo walki i wyrównany pojedynek do samego końca. Aczkolwiek z lekką przewagą prowadziliśmy to spotkanie, chcieliśmy odjechać punktowo jeszcze bardziej, ale nam się to nie udało. Chcieliśmy mieć większą zaliczkę przed meczem finałowym w Zielonej Górze, ale przeciwnik pozwolił nam tylko na cztery punkty przewagi. Goście dobrze czuli się na naszym torze. Zielona Góra to bardzo mocna drużyna. Czekamy na pojedynek rewanżowy, tam damy z siebie wszystko i zobaczymy kto wygra - powiedział Jarosław Hampel.

Na leszczyńskim stadionie spotkała się cała trójka z obecnej czołówki Grand Prix - Greg Hancock, Andreas Jonnsson, Jarosław Hampel. - Tak, dokładnie. Walczyliśmy w każdym swoim biegu. To były ciężkie pojedynki. Greg Hancock jest w wyśmienitej formie, praktycznie na torze pływa. Do ostatniego biegu zmobilizowałem się ze wszystkich sił, żeby wygrać, by udowodnić, że jestem też w dobrej formie. To spotkanie potoczyło się dla nas całkiem dobrze, aczkolwiek wiem, że będzie ciężko w Zielonej Górze. Myśleliśmy, że mimo wszystko wygramy większą ilością punktów na własnym torze. Trudno, jedziemy walczyć dalej - stwierdził żużlowiec.

Zawodnik podczas pierwszego pojedynku finałowego zmagał się z przeziębieniem. Czy upora się z chorobą i wróci do formy do przyszłej niedzieli? - Na szczęście cały tydzień mam praktycznie wolne, nie mam wyjazdu do Szwecji. Muszę wrócić do zdrowia, by być lepiej przygotowanym na to arcyważne spotkanie - odpowiedział.

tnIP2S4836.JPGRadość zawodników po wygranym meczu

Hampel podczas niedzielnego pojedynku zdobył dwanaście punktów wraz z jednym bonusem w pięciu biegach. Czy jest zadowolony ze swojej podstawy? - Myślę, że mój występ był bardzo udany, jestem z niego bardzo zadowolony. Przegrywałem biegi z zawodnikami klasy światowej. Greg jest już obecnie mistrzem świata, Andreas walczy ze mną o tytuł wicemistrza. Potrafiłem wygrać bieg, a także przegrać. Wszystko jednak było na granicy wyrównanej walki - stwierdził.

Niektórzy kibice wypowiadali się po niedzielnym pojedynku, iż Falubaz chyba powinien zacząć mrozić szampany. - My tak negatywnie nie myślimy, dopóki wszystko jest możliwe. Będziemy walczyć w meczu rewanżowym. Z pozytywnym nastawieniem pojedziemy do Zielonej Góry. Na pewno będzie to zacięty mecz, ale damy z siebie wszystko. To jest sport, a kolejna niedziela pokaże kto jest najlepszą drużyną w Polsce - powiedział.

Po sobotnim Grand Prix Andreas Jonsson wyprzedził w klasyfikacji generalnej jednym punktem Jarosława Hampela. Nadal jednak jest szansa, by aktualny indywidualny wicemistrz świata obronił swój tytuł. Jak nastawia się na ostatnią odsłonę cyklu, która będzie miała miejsce 8 października w Gorzowie? - Będę teraz walczył o to srebro. Wiem i widzę jak Jonsson jeździ, jest w wyśmienitej formie. Wykorzystuje prędkość swojego motocykla kiedy tylko może. To będzie ciężka walka, ale staram się myśleć pozytywnie, nastawiam się bojowo i postaram się to srebro dowieźć - zakończył.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl