Mateusz Szczepaniak: Każdy musi pokazać, że zasługuje na miejsce w składzie
Niezbyt szczęśliwie zakończył się ubiegłoroczny sezon dla Mateusza Szczepaniaka, który zerwał więzadła w kolanie i musiał przejść operację. Obecnie zawodnik ma już wszystkie problemy za sobą i stara się jak najlepiej przygotować do nadchodzącego sezonu. Jak zapowiada, razem z Orłem chce powalczyć o miejsce w czołowej czwórce.
Zawodnicy Orła Łódź spotkali się w minioną środę na pierwszym, tegorocznym treningu na własnym torze. Podopieczni Janusza Ślączki przez ponad dwie godziny ścigali się na łódzkim owalu, a po zakończonym treningu, wszyscy byli zadowoleni z możliwości wyjazdu na tor. - Ogólnie trening wypadł dobrze. Były to pierwsze jazdy na tym torze w tym sezonie, a tor był bardzo dobrze przygotowany. Trzeba było się dobrze poczuć na motocyklu i wyjeździć - przyznał Mateusz Szczepaniak.
Dla młodszego z braci Szczepaniaków, środowy trening nie był pierwszą okazją do jazdy w tym roku. Mateusz trenował nie tak dawno ze swoją angielską drużyną Poole Pirates. - Byłem na treningu w Anglii, gdzie po raz pierwszy w tym roku wyjechałem na tor i trenowałem tam tylko raz - powiedział. - W zeszłym roku startowałem w barwach tego zespołu w jednym meczu i złapałem wówczas kontuzję. Szef tego klubu dał mi kolejną szansę w tym sezonie. Na razie jestem pod numerem ósmym, czyli na rezerwowej pozycji i czekam na miejsce - dodał.
Kontuzja doznana podczas startu na Wyspach Brytyjskich, wykluczyła zawodnika ze starów do końca roku. Co prawda próbował on swoich sił w finale Indywidualnych Mistrzostw Polskich, ale przez ten start jego kontuzja się pogorszyła i konieczna była operacja. - Po tej kontuzji już nie jeździłem, to znaczy próbowałem startować w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale wtedy zerwałem sobie zupełnie te więzadła. Musiałem przejść operację. Teraz wszystko jest w jak najlepszym porządku, nie czuję żadnego dyskomfortu, kolano trzyma tak, jak powinno. Jest w porządku - mówi.
Czy jednoczesna praca nad kondycją, a także ćwiczenia rehabilitacyjne przełożą się na to, że zawodnik będzie w jeszcze lepszej formie? - Powinno. Jednak nie zawsze tak jest, że im więcej się ćwiczy, chodzi na siłownie i basen, to nie zawsze przekłada się na formę. Ale mam nadzieję, że w moim przypadku akurat tak będzie. Zobaczymy podczas sezonu jak to będzie wyglądało - przyznał żużlowiec Orła.
Zespół Orła, jako jeden z ostatnich zespołów wyjechał na własny tor. Czy zdaniem wychowanka pilskiej Polonii, jego zespół zwlekał zbyt długo z pierwszym treningiem? - Wiadomo, że warunki na każdym torze i w każdym mieście są inne. W Łodzi dopiero teraz udało się wyjechać. Ale nie wydaje mi się, że nie jest to późno. Mamy jeszcze trzy tygodnie do sezonu. Czasami lepiej wyjechać wcześniej, a czasami później. Mamy jeszcze dużo jazdy, będą treningi, sparingi i tej jazdy przed ligą będzie wystarczająco dużo - uważa zawodnik.
W tym roku na pierwszoligowych torach będzie ścigać się jedynie sześć zespołów, przez co sezon będzie krótszy, niż przed rokiem. Jak zapowiada Szczepaniak, jego zespół celuje w pierwszą czwórkę, dzięki czemu Orzeł pojedzie więcej spotkań, niż jak to miało miejsce przed rokiem. - Sezon może być krótszy, ale jeżeli uda nam się awansować do pierwszej czwórki, to będzie on dłuższy niż przed rokiem. Później jest mała liga i czołowa czwórka jeździ pomiędzy sobą. Mam nadzieję, że uda nam się do tej fazy załapać. Zrobimy wszystko, aby się do tej rundy załapać i jeździć dłużej ten sezon - zapowiada.
Podobne plany zawodnicy Orła snuli przed rokiem. Jednak wtedy ta sztuka im się nie udała. - Przed rokiem nam nie wyszło. Wszystko inaczej się poukładało. W tym roku jest odświeżona drużyna i mam nadzieję, że tym razem nam się uda - powiedział. - Wszystko sezon pokaże. Ciężko teraz powiedzieć, czy drużyna jest lepsza, czy też gorsza niż przed rokiem. Są inne nazwiska, są inni zawodnicy i to sezon pokaże, kto jak pojedzie i jakie będą wyniki. Teraz ciężko powiedzieć, jak to będzie wyglądało - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>