Kacper Gomólski dla SportoweFakty.pl: Rywale wykorzystali nasze zawahania

Adrian Heluszka

Druga pozycja i 43 zdobyte punkty pozwoliły Polakom cieszyć się z awansu do finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. Kacper Gomólski zauważa, że w finale zespół czeka trudna przeprawa.

Polacy zrealizowali postawiony przed nimi cel i na torze w Opolu uzyskali przepustkę do finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów, który rozegrany zostanie w Landshut. Wśród biało-czerwonych odczuwalny był jednak niedosyt z zajęcia drugiej pozycji. - Naszym celem był awans, choć nie ukrywam, że liczyliśmy na wygraną i awans z pierwszego miejsca. Jesteśmy w finale i z tego należy się cieszyć. W Landshut chcemy pojechać jeszcze lepiej, ale do tego jeszcze daleka droga. Każdy z nas ma jeszcze wiele zawodów i trzeba je zdrowo przejechać. A na finale skoncentrujemy się dopiero w dniu zawodów - zauważa Kacper Gomólski.

"Ginger" był obok Tobiasza Musielaka najskuteczniejszym zawodnikiem w talii trenera, Rafała Dobruckiego. Wychowanek gnieźnieńskiego Startu ponownie na opolskim torze zapisał na swoim koncie dwucyfrową zdobycz. - Już trzykrotnie jechałem w tym roku w Opolu. Nie wiem, jak to wygląda w przypadku reszty chłopaków. Mogę powiedzieć, że podtrzymałem dobrą passę, bo w Opolu nie schodzę poniżej jedenastu punktów. Jestem z tego zadowolony, choć mogło być lepiej dzisiaj, bo popełniłem dwa błędy. Rywale wykorzystywali nasze zawahania i błędy i dlatego wygrali - tłumaczy 19-latek.

W finale poprzeczka przed biało-czerwonymi zawieszona zostanie zdecydowanie wyżej. Tor w Landshut również dla zawodnika Tauronu Azotów Tarnów stanowi wielką niewiadomą. - Nie jeździłem jeszcze na nim i w zasadzie w dniu zawodów dopiero go poznam. Teraz miałbym okazje na nim pojechać, ale półfinał Mistrzostw Europy Juniorów przełożono do Czerwonogradu. Na pewno przystąpimy jeszcze bardziej skoncentrowani do tych zawodów. Chcemy wygrać i zrobimy wszystko, by tak się stało. Trzeba będzie dać z siebie jeszcze więcej i wykrzesać maksimum. W półfinale daliśmy z siebie 100 procent, a w finale trzeba będzie pojechać jeszcze lepiej. Dużo pracy i zawodów jeszcze przed nami. Oby w finale było dobrze - kończy Kacper Gomólski.

Kacper Gomólski znów zanotował dobry występ na opolskim torze

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl