Marian Wardzała dla SportoweFakty.pl: Będę miał problem kto ma jechać
Lubelski Węgiel KMŻ przegrał w Grudziądzu 39:51. Trener Marian Wardzała uważa, że główną przyczyną tak wysokiej porażki są utracone punkty na dystansie.
Lubelski Węgiel KMŻ przegrał w Grudziądzu 39:51, czyli większą różnicą punktów, niż w ostatniej kolejce rundy zasadniczej. - Mniej podobało mi się to spotkanie, niż przed dwoma tygodniami. Popełnialiśmy dużo błędów, w efekcie traciliśmy punkty tuż przed metą. Jako przykład mogę podać Daniela Jeleniewskiego i Karola Barana. Na pewno brakowało dwóch dobrych biegów Dawida Stachyry, tym bardziej że jechał on tutaj solidnie. Na pewno więcej oczekiwałem po Woodwardzie. Nie chcę go krytykować, ale znam tego zawodnika i uważam, że stać go na dużo więcej. Nie radził sobie na tym torze, dlatego troszkę korzystaliśmy z rezerw taktycznych. Pochwalam jazdę Borowicza, który jest niedoświadczony, ale radził sobie bardzo dobrze na tym torze. Taki żużel lubię oglądać. Młody ambitny chłopak, który jedzie do końca - podsumował Marian Wardzała.
Kolejne spotkanie zespół z Lublina rozegra na własnym stadionie z faworytem rozgrywek - Lechmą Startem Gniezno. Czy szkoleniowiec Lubelskiego Węgla KMŻ nie obawia się dziur w składzie jak to miało miejsce w Grudziądzu? - Kolejny mecz mamy na własnym torze i akurat wszyscy z lubelskich zawodników potrafią na nim bardzo dobrze jechać. Nie nazwałbym tego dziurą, tylko będę miał problem kto ma jechać w tych zawodach - podkreślił Wardzała, który dodał, że być może skorzysta z usług Pawła Miesiąca. - Paweł jak najbardziej ma pełne możliwości. Będzie jakby nowa walka o skład i pojadą zdecydowanie najlepsi - zapowiedział.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>