Artiom Łaguta był liderem Unii Tarnów podczas spotkania w Rzeszowie
Marek Cieślak wiedział, co robi, sprowadzając Rosjanina do swojej drużyny. Łaguta kompletnie zawalił poprzedni sezon, ale w tym roku jest pewnym punktem tarnowskich Jaskółek. To jeden z nielicznych zawodników, który w tym roku nie zawodzi kibiców mistrza Polski. W Rzeszowie odjechał najlepsze spotkanie w tym sezonie. Rosjanin był nieosiągalny dla rywali i wywalczył płatny komplet. Jego dyspozycja była jedną z największych niespodzianek minionej serii spotkań.
- Udało się rzeczywiście dobrze dzisiaj pojechać. Dopasowałem swoje motorki, przez co byłem dzisiaj szybki. Udawało mi się nieźle wychodzić spod taśmy, a gdy raz zaspałem na starcie to dojechałem do przeciwnika i minąłem go na trasie. Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać pierwszy mecz na wyjeździe. Zwycięstwo smakuje tym bardziej, że jest derbowym triumfem - podsumował ten mecz reprezentant Unii Tarnów.
Niewiele osób wierzyło, że Peter Ljung może z powodzeniem walczyć na ekstraligowych torach
Wrocławianie zaskakują całe środowisko żużlowe. Drużyna, która była skazywana na pożarcie, radzi sobie dobrze i jest poważnym zagrożeniem dla najlepszych zespołów w lidze. Wyjazdu do Wrocławia boją się najlepsze ekipy w kraju. W niedzielę o potencjale zespołu Piotra Barona przekonała się ekipa z Zielonej Góry, która zremisowała z Betardem Spartą 45:45. Sukces gospodarzy nie byłby możliwy bez znakomitej jazdy Petera Ljunga. W poprzednich spotkaniach wrocławskiego zespołu zdecydowanym liderem był Tai Woffinden. Teraz zdobycze punktowe rozłożyły się bardziej równomiernie. Tym samym Ljung potwierdził, że może być silnym punktem swojego zespołu i należy mu się miejsce w składzie.
Młodzi zawodnicy to wielki atut leszczyńskiej Unii. Jednym z liderów zespołu jest Przemysław Pawlicki
Wielką siłą leszczyńskiej Fogo Unii jest bardzo wyrównany w skład. Zdobycze punktowe mogą rozkładać się na wielu zawodników, każdy z nich jest też w stanie zaskoczyć i poprowadzić zespół do sukcesu. Przemysław Pawlicki już w ubiegłym sezonie pokazywał, że rywalizacja w najlepszej lidze świata nie jest mu straszna. Doświadczenie, które zdobył startując z pozycji seniora, procentuje w tym roku. W niedzielę w rywalizacji z bydgoską Polonią kolejny raz potwierdził, że jest jednym z liderów swojej ekipy. Gospodarze bez trudu pokonali osłabionego rywala, a starszy z braci Pawlickich zanotował kolejny bardzo dobry występ.
- Spotkanie było dla mnie bardzo udane, zresztą jak dla całej reszty drużyny. Pojechaliśmy na równym poziomie, a to jest chyba najważniejsze, żeby każdy zawodnik w drużynie punktował. My to pokazujemy od ostatnich czterech spotkań i to mnie bardzo cieszy. A jeżeli chodzi o mój indywidualny występ, to dwa biegi mi nie wyszły, raz przyjechałem drugi i raz trzeci. No cóż, taki jest sport, pod taśmą staje czterech zawodników i każdy z nich chce wygrać, więc tak się zdarza. Ja natomiast jestem bardzo zadowolony z wyniku swojego i z wyniku chłopaków. Chciałbym im podziękować za to, że jedziemy super i oby tak dalej! - podsumował Przemysław Pawlicki.
W tym sezonie Maciej Janowski, podobnie jak tarnowski zespół, przeplata lepsze występy z gorszymi. w niedzielę był jednak silnym punktem swojej drużyny i przyczynił się do jej zwycięstwa w Rzeszowie. Jeżeli ten żużlowiec ustabilizuje swoją formę, tarnowianie z całą pewnością nie stoją w tym roku jeszcze nie straconej pozycji i mogą włączyć się do walki z najlepszymi ekipami w kraju.
- We Wrocławiu było znacznie słabiej, ale to był jeden z pierwszych meczów i każdy z nas miał dosyć mało czasu, aby sprawdzić w pełni silniki na polską ligę. Wcześniej zacząłem jeździć w Anglii. Nie ma jednak co gadać, wygraliśmy, byliśmy lepszą drużyną, równiejszą. Ciężko powiedzieć czy zasługa leży w sprzęcie, dopasowaniu do toru, formie fizycznej każdego z nas, ale myślę, że na całość złożyło się właśnie to wszystko - podsumował spotkanie w Rzeszowie Maciej Janowski.
Adrian Miedziński w niedzielę wraz z kolegami musiał skutecznie zastąpić kontuzjowanego Darcy'ego Warda. W rywalizacji z częstochowianami "Miedziak" czuł się bardzo dobrze. Na torze pojawił się sześciokrotnie i stracił zaledwie dwa punkty. Tym samym potwierdził, że na MotoArenie jest go bardzo trudno pokonać. To w dużej mierze dzięki niemu torunianie odnieśli kolejne zwycięstwo i są niepokonaną drużyną w ENEA Ekstralidze.
- Udało mi się wrócić do dobrego ścigania. Gratulacje dla drużyny gości, która stawiała naprawdę silny opór. Składam kondolencje dla Emila Sajfutdinowa, moje wyrazy współczucia po śmierci ojca. Szkoda, że te zawody nie mogły odbyć się w pełnym zestawieniu, z Darcym i z Emilem, ale takie jest życie. Cieszymy się z tego zwycięstwa - podsumował niedzielne spotkanie Adrian Miedziński.
Bartosz Zmarzlik był jednym z liderów swojej drużyny w meczu z Lechmą Startem Gniezno
Gorzowianom zdobywanie kolejnych punktów w tym roku przychodzi bardzo trudno. Łatwą przeprawą nie było dla nich nawet spotkanie z Lechmą Startem Gniezno. Stal stanęła jednak na wysokości zadania i zdobyła komplet punktów. Duża w tym zasługa Bartosza Zmarzlika, który obok duetu Kasprzak - Iversen był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. Młody gorzowianin spisał się również zdecydowanie najlepiej ze wszystkich juniorów w ENEA Ekstralidze.
- Trudno jest wyprzedzać na takich torach, jakie obecnie są. Motor miałem szybki, ale jak ktoś jedzie poprawnie to nie ma szans go minąć. Motor zaczął słabnąć i nie chciałem go zajechać całkiem, bo byłaby większa szkoda. Jak będzie taki tor, jak dzisiaj to będziemy wygrywać - podsumował spotkanie w Gorzowie Bartosz Zmarzlik.
Wojciech Lisiecki pokazał się z bardzo dobrej strony na torze rywala
Juniorzy Lechmy Startu Gniezno uchodzą za jednych z najsłabszych w ENEA Ekstralidze. Mówi się, że ustępuje im jedynie formacja młodzieżowa z Wrocławia. Tymczasem w Gorzowie to nie młodzież była problem beniaminka. Bardzo dobrze w tym meczu zaprezentował się bowiem Wojciech Lisiecki, który zdobył 7 punktów w czterech startach. W biegu młodzieżowym pokonał Bartosza Zmarzlika, a w dwóch kolejnych startach przywiózł do mety po dwa punkty. Czas pokaże, czy to jednorazowy "wyskok" czy stała zwyżka formy juniora z Gniezna.
- Miałem dzisiaj fenomenalne starty. Na trasie też czułem się dobrze. Mechanik ustawił mi motocykle, a ja tylko pojechałem. Na temat toru nie będę się wypowiadać, bo jak sprzęt pasuje zawodnikowi, tak jak mi dziś, to motor jedzie tam, gdzie chcesz i nie masz problemów, nawet jeśli nawierzchnia jest w złym stanie - podsumował spotkanie w Gorzowie Wojciech Lisiecki.
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.
Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy,
jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).
Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.
Kto będzie administratorem Twoich danych?
Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.
O jakich danych mówimy?
Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.
Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?
Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb.
Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.
Komu możemy przekazać dane?
Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.
Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?
Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.
Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?
Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.