Łukasz Kowalski dla SportoweFakty.pl: Sytuacja w tabeli jest mocno skomplikowana
Bardzo ważne dni przed częstochowskim Włókniarzem. Po tym jak Lwy dotkliwie przegrały we Wrocławiu mają przed sobą dwa mecze na własnym torze. Nadzieję na przełom ma wiceprezes klubu, Łukasz Kowalski.
Po tym jak Dospel Włókniarz Częstochowa przegrał 32:58 we Wrocławiu z miejscową Betardem Spartą, kibice Lwów wpadli w szał. Widać było to głównie po komentarzach w serwisach społecznościowych. Mimo wszystko zarząd klubu wierzy w to, że fani nie zostawią swojej drużyny, gdy ta przechodzi lekki kryzys. - Jest to koniec miesiąca, długi weekend, a do tego taki natłok spotkań. Mimo to liczę, że najlepsi kibice w Polsce, a tacy są nasi fani, zostawią gdzieś swoje żale i przyjdą na Olsztyńską, wspierając drużynę w tym trudnym dla niej momencie - powiedział Łukasz Kowalski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Niezadowoleni kompromitującym wynikiem są nie tylko fani, ale przede wszystkim żużlowcy, którzy chcieliby zmazać plamę. - Widzę sportową złość w tym teamie. Zostaliśmy mocno zranieni, ale chcemy się szybko otrząsnąć i wygrać z Gorzowem. Teraz potrzebujemy po prostu jednego dobrego meczu. Co prawda, straciliśmy szanse na bonus w pojedynku z Wrocławiem, ale dwa najbliższe mecze chcielibyśmy wygrać.
Mimo wrocławskiego blamażu cele drużyny wciąż pozostają bez zmian. Dospel Włókniarz Częstochowa w opinii zarządu wciąż pozostaje drużyną z najwyższymi ambicjami. - Nie ukrywajmy, sytuacja w tabeli jest teraz mocno skomplikowana. Chcieliśmy, i dalej chcemy, jechać o play-offy. Po meczu we Wrocławiu nasze cele w ogóle się nie zmieniły. Sprawa oczywiście nie jest beznadziejna. Jesteśmy na półmetku sezonu zasadniczego, mamy do tego jeszcze zaległe spotkania. Trzeba zebrać wszystkie ręce na pokład i walczyć. Mimo, że w ostatnim meczu nie zostało to pokazane, to wiemy jaka jest siła tej drużyny. Liczę na to, że chłopaki się pozbierają - zakończył nasz rozmówca.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>