Jarosław Hampel: O wynik muszę zadbać sam
Pomimo słabego występu w GP Danii Jarosław Hampel był najbardziej zapracowanym i zarazem najlepiej punktującym zawodnikiem w ekstraligowym meczu Fogo Unii Leszno ze Stelmetem Falubaz Zielona Góra.
Sobotnie zawody w Kopenhadze zupełnie nie wyszły Jarosławowi Hampelowi. Zawodnik zdobył tam tylko 6 punktów w pięciu startach. Zupełnie odwrotnie było podczas 12. kolejki ENEA Ekstraligi, gdzie Hampel w 7 startach zdobył punktów 18. - Taki jest dzisiaj żużel. Inny tor, wczoraj były inne zawody, trudniejsze, bardziej nieudane dla mnie. Z początku miałem problemy sprzętowe, w sensie zły dobór motocykla. Później trzeba ogarnąć ustawienia, a czas tam bardzo szybko leci, nie ma czasu na błędy. Najważniejsze jest to, żeby umieć podnieść się z jakiegoś tam delikatnego kryzysu. Kiedy jest źle, żeby to zmienić i żeby zaczęło to funkcjonować. Zapomniałem o tym słabym występie, wiem co było jego przyczyną i wnioski z niego wyciągam, dzisiaj mieliśmy inny mecz i inne wyzwanie - tłumaczył Hampel.
Dobra forma to jedno, przygotowanie jej to druga sprawa. Jarosław Hampel pod okiem Mariusza Cieślińskiego trenuje boks. Jak sam mówi, wpływa to znacząco na jego dyspozycję. - Czuję się dobrze, jest to jeden z moich etapów przygotowań, a w sezonie boks trenuję trochę na podtrzymanie. Czuję się po nim świetnie przygotowany. Nawet wtedy, kiedy mam bardzo trudne warunki torowe mogę jechać 7 biegów i mi to nie przeszkadza - powiedział "Mały".
Bardzo często na stadionach, na których ma się pojawić Jarosław Hampel pojawia się też jego żona Patrycja. Po zwycięstwie w Auckland mówiło się, że jest jego złotym talizmanem. Czy rzeczywiście bliscy na stadionie pomagają? Jak do obecności żony odnosi się sam zawodnik? - Fajnie jak Patrycja może być ze mną. Bo jak jedziemy razem jest mi zawsze raźniej. Czy to się przekłada na wynik? Powiem, że raczej nie. Bo o wynik muszę zadbać sam wyjeżdżając na tor. Ale fajnie jest mieć kogoś, kto mnie wspiera, zazwyczaj wtedy kiedy jest źle. Na pewno nie chciałbym, żeby Patrycja była w parkingu. Tu jest miejsce, gdzie musimy się skoncentrować. Ja muszę być w pełni poświęcony temu co nas czeka na torze. To jest tak zwany profesjonalizm, nie ma czasu na inne sprawy w trakcie meczu. Muszę być w 100 proc. skoncentrowany tylko na jeździe i na tym, żeby wygrywać. Jednak cieszę się jak jest na trybunach i wiem, że jest razem ze mną - podsumował "Mały".
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>