Żużlowcy Betardu Sparty dzieciom na Mikołaja (foto)
Zaraz po piątkowej konferencji żużlowcy Betardu Sparty w mikołajowych czapkach na głowach pojechali z workami pełnymi upominków do Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej.
Już na samym początku doszło do spotkania drużyny z leczącym się tam przesympatycznym małym fanem żużla z… Zielonej Góry. Chłopiec był pod wrażeniem, że mógł porozmawiać na żywo z zawodnikami, a ci wręczyli mu prezenty. Z radością zadał kilka pytań championowi globu Taiowi Woffindenowi, m.in. zapytał go o to, jak się zdobywa mistrzowski tytuł i jak Anglikowi walczyło się o złoto z Jarosławem Hampelem z Falubazu.
Dzieci były także ciekawe, co trzeba zrobić, żeby zostać żużlowcem, kiedy będzie pierwszy mecz w sezonie 2014 i ile trwają żużlowe zawody. Ów dialog z młodzieżą poprowadził coach Piotr Baron, który od razu nawiązał z nią przyjazny dialog i opowiedział kilka żużlowych anegdot. Pod koniec spotkania "Baroni" wyjawił dzieciom, że Troy Batchelor mówi także po polsku i zapytał ich, czy chcą to usłyszeć. Milusińscy natychmiast zaczęli krzyczeć, że tak i dopingowali Australijczyka, który ostatecznie przełamał się i rzekł kilka zdań w naszym języku. Zebrał za to olbrzymie brawa. Tai Woffinden również powiedział kilka słów po polsku, czym dzieci były naprawdę mile zaskoczone.
Trzeci obcokrajowiec wrocławian Jurica Pavlic poinformował uczniów o tym, że jest Chorwatem, co ich zdziwiło, gdyż przez cały czas swobodnie rozmawiał z nimi po polsku. W sali były wywieszone kartki z nazwiskami zawodników, na których składali oni swoje autografy. Te z pewnością staną się cenną pamiątką dla uczniów. Po spotkaniu dzieci mogły wsiąść na motor żużlowy i zrobić sobie okolicznościowe fotki. Oczywiście otrzymały też od drużyny Betardu Sparty mikołajkowe prezenty.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.