Matej Zagar: Trzeba wrócić do tunera
Słoweniec w piątkowy wieczór w treningu punktowanym ze SPAR Falubazem wywalczył zaledwie sześć punktów, wygrywając tylko jeden wyścig. Matej Zagar nie jest zadowolony ze swojego sprzętu.
Sześć punktów w czterech startach - to wynik Mateja Zagara w piątkowym treningu punktowanym pomiędzy Stalą Gorzów a SPAR Falubazem. - Chyba jeszcze nie jest tak, jakbym chciał. Zrobiłem najlepszy czas zawodów, ale to nie jest to. Trzeba wrócić do tunera - przyznał Słoweniec.
W pierwszym biegu Zagar dotknął daszkiem taśmy i w powtórce ustawił się na początku prostej startowej. - Byłem zaskoczony decyzją sędziego. Chyba za mało czytałem regulamin. Później pojechałem dla kibiców. Stanąłem specjalnie dalej, żeby nie łapać od razu szprycy, bo nie smakuje - żartował.
Piątkowe ściganie było dla zawodnika gorzowskiej Stali pierwszą taką możliwością. - To były moje pierwsze zawody w tym roku. Niestety w Anglii miałem odwołane, więc nie było jeszcze okazji do ścigania. Cieszę się, że tutaj się udało - powiedział Zagar.
Teraz Matej Zagar szykuje się już do wylotu do Nowej Zelandii, gdzie 5 kwietnia odbędą się pierwsze tegoroczne zawody cyklu Grand Prix. - W sobotę lecę do Anglii, a w niedzielę mamy samolot do Nowej Zelandii. Najlepsze silniki mam teraz w Nowej Zelandii. Jak będę wracał to oczywiście zabiorę je z sobą, żeby mieć na ligę - zakończył zawodnik Stali Gorzów.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.