Wszystkie oczy zwrócone na kolana faworytów SGP. Kasprzak i Ward dadzą radę?
Kontuzjowane kolana Krzysztofa Kasprzaka i Darcy'ego Warda to zapewne największe zagadki przed GP Finlandii. Lider klasyfikacji i jeden z faworytów do tytułu nie wystąpią w Tampere w pełni sił.
Krzysztof Kasprzak fenomenalnie zaczął sezon 2014. Polak był w życiowej formie zarówno w Grand Prix jak i Enea Ekstralidze. Zajął trzecie miejsce w Auckland i wygrał swoje pierwsze zawody Grand Prix w Bydgoszczy. Po dwóch turniejach jest zdecydowanym liderem cyklu. - Zawsze, gdy zaczynam dobrze jechać, przytrafia mi się "dzwon". W Tampere pojadę maksymalnie na 70 procent - przyznaje Krzysztof Kasprzak, który po upadku w II rundzie SBPC w Landshut ma zerwane więzadło krzyżowe piszczelowe oraz krzyżowe przednie w lewym kolanie. Taka kontuzja dla piłkarza czy koszykarza oznaczałaby natychmiastową operację i prawie półroczną rehabilitację. W przypadku żużlowca prawdopodobnie da się jeździć z takim urazem. Pytanie tylko, z jakim skutkiem. - Postaram się w Finlandii zdobyć jakieś punkty, żeby rywale nie odjechali. Jestem twardym zawodnikiem i nie odpuszczę tak łatwo sezonu - zapowiada Krzysztof Kasprzak. - Sportowcy po takim urazie zazwyczaj na drugi dzień kładą się na stół operacyjny i później przechodzą kilkumiesięczną rehabilitację. Żużlowców nie jest jednak tak łatwo ściągnąć z motocykla - przyznaje ekspert SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
W podobnej sytuacji jak "KK" jest Darcy Ward, który również narzeka na uraz kolana i po Grand Prix w Pradze ma podjąć decyzję, czy kontynuuje jazdę z kontuzją czy też może odpuszcza sezon i poddaje się operacji i rehabilitacji, by wrócić zdrowy na sezon 2015. Ward z tą kontuzją jechał już w Bydgoszczy, gdzie o mały włos nie wygrałby turnieju. W klasyfikacji generalnej SGP Australijczyk jest siódmy ze stratą 14 punktów do liderującego Kasprzaka. - Podczas Grand Prix Finlandii zobaczę w jakim jestem miejscu jeśli chodzi o moją jazdę. Jeśli będzie nie tak, to dam sobie jeszcze dwa tygodnie - do Grand Prix Czech w Pradze. Tam zobaczę, czy mój stan zdrowia będzie lepszy i czy będę mógł rywalizować do końca sezonu na odpowiednim poziomie. Jeśli nie, to będę miał do podjęcia trudną decyzję - przyznaje jeden z przedsezonowych faworytów do tytułu mistrza świata.
- Urazy te mogą mieć bardzo duży wpływ na postawę obu żużlowców. Normalnie, kontuzja lewej nogi jest lepsza dla zawodnika, ale w przypadku zerwanych wiązadeł obawiam się, czy czasami nie będzie to bardziej uciążliwe. Każdy ruch boczny, nawet lekkie uderzenie może być bardzo bolesne - wyjaśnia nasz ekspert, Krzysztof Cegielski, który na własnej skórze przekonał się o tym, jak ciężko jeździ się z urazem kolana. - Pamiętam, jeszcze kiedy startowałem, oczywiście nie z aż tak mocno kontuzjowanym kolanem, nawet lekka szpryca spod koła sprawiała bardzo duży ból - dodaje "Cegła".
W sobotę w Tampere przekonamy się, czy rekonwalescenci w osobach Krzysztofa Kasprzaka i Darcy’ego Warda dadzą radę. "KK" pojedzie pierwszy turniej SGP z kontuzjowanym kolanem. Australijczyk z bólem - dodajmy, że z powodzeniem - zmagał się już w Bydgoszczy. Obaj zawodnicy stoją przed ogromną szansą, ale i wyzwaniem. Z pewnością zacisną zęby i będą walczyć. Pytanie, na ile uda im się oszukać naturę i wygrać nie tylko z rywalami, ale i bólem?
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>