Robert Miśkowiak: W żużlu nie zawsze jest kolorowo

Piotr Masierak

W niedzielę w Lublinie miejscowy KMŻ podejmie w ramach meczu 7. kolejki Nice Polskiej Ligi Żużlowej [tag=33205]ŻKS ROW Rybnik[/tag]. Na zwycięstwo w tym meczu liczy zawodnik Koziołków [tag=5934]Robert Miśkowiak[/tag].

Dla Miśkowiaka przetarciem przed niedzielnym spotkaniem z ROW-em był czwartkowy ćwierćfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski rozegrany w Lublinie. "Misiek" zajął w nim piąte miejsce i zapewnił sobie udział w dalszej rywalizacji, a przy okazji sprawdzał sprzęt przed ligowym starciem z Rekinami. - W czwartkowych zawodach jechałem troszkę "w kratkę", właśnie z tego powodu, że testowałem różne ustawienia nowych jednostek napędowych. Jest to konieczne, bo w ostatnim czasie mój sprzęt nie spisywał się do końca tak, jakbym tego chciał. Takie testowanie wiązało się z pewnym ryzykiem, bo przecież celem na czwartkowe zawody był awans do półfinału, ale wszystko się dobrze zakończyło i po nieudanych pierwszych dwóch biegach udało mi się zgromadzić tyle punktów, że zapewniłem sobie dalszy udział w IMP - mówi Miśkowiak.


Najlepszy żużlowiec pierwszej ligi z 2012 roku ostatniego ligowego występu nie może zaliczyć do udanych. "Misiek" w spotkaniu wyjazdowym z GKM Grudziądz zdobył bowiem tylko pięć punktów, jednak mimo to jego drużynie udało się sprawić niespodziankę i wygrać z grudziądzanami 46:44. - Tamten kiepski wynik był również wynikiem słabego spisywania się sprzętu. Przed meczem z Grudziądzem trenowałem w Rawiczu i wydawało się, że wszystko jest OK, ale w meczu niestety było już inaczej. Taki już jest ten sport, w żużlu nie zawsze jest kolorowo i każdy ma jakieś problemy - uważa wychowanek Polonii Piła.

Robert Miśkowiak wciąż nie może znaleźć odpowiednich ustawień sprzętowych

W niedzielę KMŻ Lublin podejmie jedną ze słabszych w tym roku drużyn jeżdżących w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Wygrana nad ROW-em dałaby lublinianom duży spokój, bowiem kolejne punkty zdobyte w pojedynku z ekipą z dolnej części tabeli sprawiłyby, że Koziołki zrobiłyby bardzo duży krok w kierunku utrzymania się na zapleczu ENEA Ekstraligi. - Do meczu z Rybnikiem podchodzimy jak do każdego innego, nie ma jakichś wielkich przygotowań, każdy wie czego potrzebuje na treningu i to robi. Ja w piątek miałem kolejny trening na lubelskim torze, na którym wypróbowałem jeszcze jeden nowy silnik. Myślę, że powinno już teraz być coraz lepiej. Jako drużyna jedźmy tak jak ostatnio, a będzie dobrze. Jesteśmy fajnym zespołem, bo nawet kiedy ja zdobędę trochę mniej punktów, to koledzy to nadrobią. Tak właśnie było w Grudziądzu - przekonuje żużlowiec ekipy znad Bystrzycy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl