Krystian Pieszczek: Zrobiłem krok w tył
Krystian Pieszczek surowo ocenił swoją postawę w tegorocznym sezonie Enea Ekstraligi. Jak tłumaczy, nie mając odpowiedniego zaplecza finansowego nie był w stanie rozwinąć swoich skrzydeł.
Młodzieżowiec Renault Zdunek Wybrzeża wystąpił w jedenastu meczach Enea Ekstraligi, notując w nich średnią biegową 1,352. Daje mu to odległą, czterdziestą drugą lokatę w tabeli najskuteczniejszych jeźdźców rozgrywek. Dla porównania najlepszy junior Ekstraligi - Bartosz Zmarzlik (2,045) plasuje się w pierwszej piętnastce rankingu.
Krystian Pieszczek przyznaje, że sezon ligowy nie ułożył się tak, jakby tego oczekiwał. Różnica pomiędzy I ligą a Ekstraligą okazała się większa niż początkowo przypuszczano. - Można powiedzieć, że miałem do czynienia z przeskokiem. Jazda na ekstraligowych torach jest czymś zupełnie innym niż ściganie się na zapleczu tych rozgrywek. Było mi trudniej niż oczekiwałem. Zwykle zdarzało się tak, że spasowanie ze sprzętem przychodziło dopiero przy trzecim wyścigu. Było mi wówczas ciężko, by odegrać ważną rolę w zawodach - wyjaśnił w rozmowie z naszym portalem.
Drużyna Wybrzeża nie wystąpi już w tym roku w żadnym oficjalnym spotkaniu. Pieszczek nie myśli jednak o zakończeniu tego sezonu. - Nim przyjdzie zima jeszcze wiele razy wyjadę na tor. Przyjdzie mi teraz skupić się na osiągnięciach indywidualnych. Zależy mi chociażby na tym, by powalczyć o miano najlepszego młodzieżowca w naszym kraju. Oprócz tego został mi jeszcze ostatni turniej IMŚJ W Pardubicach, gdzie także postaram się pokazać z jak najlepszej strony - podsumował Pieszczek.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>