Grudziądzanie na dobrej drodze - GKM Grudziądz vs KS Toruń (relacja)

Kamil Tecław

GKM Grudziądz w dobrym stylu wygrał trening punktowany z KS Toruń na własnym torze. Skuteczna jazda żółto-niebieskich optymistycznie napawa przed zbliżającą się inauguracją PGE Ekstraligi.

Niedzielny sparing pomiędzy obiema ekipami był doskonałą okazją do sprawdzenia swojej formy i sprzętu u progu sezonu. Zarówno grudziądzanie, jak i torunianie desygnowali bowiem swoje najmocniejsze zestawienia, co zwiastowało ciekawe ściganie przy Hallera. Interesujących wyścigów nie zabrakło, a głównym aktorem skutecznych szarż był Krzysztof Buczkowski.

GKM Grudziądz po niedzielnym treningu punktowanym ma spore powody do zadowolenia. Oprócz pewnego zwycięstwa z ekipą Jacka Gajewskiego, kibiców z Grudziądza najbardziej cieszy styl, w jakim zostało ono odniesione. Krzysztof Buczkowski nie miał sobie równych i nawet po przegranym starcie dość szybko przedzierał się na czoło stawki, szarżując po zewnętrznej części toru. Zawody zakończył z czterema zwycięstwami, ale jak sam przyznaje nie spoczywa na laurach i w dalszym ciągu będzie pracował nad swoją skuteczną jazdą. - Fajnie to wszystko jak na razie wygląda i oby tak dalej. Mimo wszystko cały czas musimy pracować i eliminować wszystkie mankamenty. Absolutnie nie ma co spoczywać na laurach, tylko jak najlepiej przygotowywać się do kolejnych zawodów - ocenił "Buczek".

Niepokonanym zawodnikiem wśród drużyny Roberta Kempińskiego był także Artiom Łaguta. Rosjanin pojawił się jednak na torze tylko dwa razy. Popis swoich umiejętności pokazał w 7. biegu, gdzie nękał atakami swojego brata - Grigorija. Reprezentant "Sbornej" napędzał się po zewnętrznej, aż w końcu na trzecim okrążeniu drugiego łuku wcisnął się przy samej bandzie i wyszedł na czoło stawki. Po tej fantastycznej akcji zebrał sporą porcję barw od grudziądzkich kibiców i odpuścił resztę swoich wyścigów.

Artiom Łaguta wywarł na kibicach z Grudziądza spore wrażenie swoją jazdą
Atomowymi wyjściami spod taśmy imponował z kolei Rafał Okoniewski. "Okoń" tylko w jednym z wyścigów musiał oglądać plecy rywala - pogromcą reprezentanta GKM w 10. gonitwie okazał się Oskar Fajfer. Wysoką formę potwierdził także Daniel Jeleniewski, ale w dalszym ciągu na wysoki pułap nie może wejść Jurica Pavlic. Po niedzielnym sparingu szanse Chorwata na miejsce w składzie zmalały praktycznie do zera.

Fani GKM z ciekawością przyglądali się Tomaszowi Gollobowi. Były Indywidualny Mistrz Świata nie rozpoczął zawodów najlepiej, a na dodatek ze względu na problemy ze sprzętem, w drugim starcie zmuszony był zakończyć swój udział w wyścigu zaraz po wyruszeniu spod taśmy. Później jego jazda wyglądała już zdecydowanie lepiej i Gollob odnotował dwa biegowe zwycięstwa. Robert Kempiński ma także powody do zadowolenia spoglądając na wynik i jazdę swoich młodzieżowców. Marcin Nowak z zawodów na zawody prezentuje się coraz lepiej, a Mike Trzensiok pozostawił w pokonanym polu uczestnika cyklu Grand Prix - Jasona Doyle'a.

Torunianie nie mogli znaleźć skutecznej recepty na ściganie w Grudziądzu. Jedynym zawodnikiem, który szybko jeździł po torze przy ulicy Hallera był Grigorij Łaguta. Dobre wrażenie pozostawił po sobie Oskar Fajfer. Wychowanek Startu Gniezno dość nieźle wychodził ze startu i gdyby nie popełnione błędy na dystansie, jego dorobek punktowy mógłby być znacznie bardziej okazały.

Jason Doyle nie zachwycił swoją jazdą
Jacek Gajewski liczył na dobrą jazdę ze strony Australijczyków - Jasona Doyle'a i Chrisa Holdera. Doyle jeszcze w ubiegłym roku świetnie czuł się na grudziądzkim torze, ale tym razem nie mógł dopasować motocykli do twardej nawierzchni. Kolejny mizerny występ zaliczył również Chris Holder. - Nie mogliśmy przede wszystkim dobrze wyjść ze startu. Ciężko było nam się dopasować do specyficznej i twardej nawierzchni. Ze względu na to, że byliśmy w Grudziądzu pierwszy raz w tym roku nie ustrzegliśmy się błędów - przyznał menadżer KS Toruń.

Ze swojego wyniku nie jest też zadowolony Kacper Gomólski, który lwi pazur pokazał w 11. wyścigu goniąc prowadzącego Golloba. Po raz kolejny chaotyczną jazdę zaprezentował Adrian Miedziński. Wychowanek toruńskiego klubu nie opanował motocykla w 5. biegu na wyjściu z drugiego łuku i wylądował w bandzie na przeciwległej prostej.  O niedzielnym testmeczu będzie chciał na pewno jak najszybciej zapomnieć Paweł Przedpełski, który na swoim koncie zapisał zaledwie dwa punkty.

Wyniki:

KS Toruń - 38
1.
Adrian Miedziński - 6+1 (1*,1,2,2)
2.
Kacper Gomólski - 6+2 (2,0,1*,2,1*)
3.
Chris Holder - 5+1 (1,3,0,1*)
4.
Jason Doyle - 4 (0,1,1,2)
5.
Grigorij Łaguta - 5 (3,2,-,-)
6.
Paweł Przedpełski - 2 (1,0,1,0)
7.
Oskar Fajfer - 8 (3,d,2,d,3)
8. Dawid Krzyżanowski - NS
17. Siergiej Łogaczow - 2 (d,2)

GKM Grudziądz - 52
9.
Artiom Łaguta - 6 (3,3,-,-)
10.
Jurica Pavlic - 3+1 (0,1,2*,0,0)
11.
Rafał Okoniewski - 9+1 (2*,3,1,3)
12.
Krzysztof Buczkowski - 12 (3,-,3,3,3)
13.
Tomasz Gollob - 7 (1,d,3,3)
14.
Mike Trzensiok - 3+1 (0,2,d,1*)
15.
Marcin Nowak - 6 (2,2,0,2)
16. Daniel Jeleniewski - 6+1 (2*,3,1)

Bieg po biegu:
1.
A. Łaguta, Gomólski, Miedziński, Pavlic 3:3
2.
Fajfer, Nowak, Przedpełski, Trzensiok 2:4 (5:7)
3.
Buczkowski, Okoniewski, Holder, Doyle 5:1 (10:8)
4.
G. Łaguta, Nowak, Gollob, Fajfer (d/4) 3:3 (13:11)
5.
Okoniewski, Jeleniewski, Miedziński, Gomólski 5:1 (18:12)
6.
Holder, Trzensiok, Doyle, Gollob (d/start) 2:4 (20:16)
7.
A. Łaguta, G. Łaguta, Pavlic, Przedpełski 4:2 (24:18)
8.
Gollob, Miedziński, Gomólski, Nowak 3:3 (27:21)
9.
Jeleniewski, Pavlic, Doyle, Holder 5:1 (32:22)
10.
Buczkowski, Fajfer, Okoniewski, Łogaczow (d/4) 4:2 (36:24)
11.
Gollob, Gomólski, Holder, Pavlic 3:3 (39:27)
12.
Okoniewski, Miedziński, Przedpełski, Trzensiok (d/4) 3:3 (42:30)
13.
Buczkowski, Doyle, Jeleniewski, Fajfer (d/4) 4:2 (46:32)
14.
Fajfer, Nowak, Trzensiok, Przedpełski 3:3 (49:35)
15.
Buczkowski, Łogaczow, Gomólski, Pavlic 3:3 (52:38)

Sędziego nie było, czasów nie mierzono.
Widzów:
ok. 3500
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

< Przejdź na wp.pl