Craig Cook wywalczył dziką kartę na GP Wielkiej Brytanii. "Otworzyłem oczy kilku osobom"
Craig Cook w poniedziałkowym finale Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii zajął drugą pozycję. Dzięki dobremu występowi 28-latek wystartuje z dziką kartą w Grand Prix w Cardiff.
Zgodnie z wieloletnią tradycją finał Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii jest jednocześnie "eliminacją" w walce o dziką kartę na Grand Prix w Cardiff. Każdy brytyjski żużlowiec chce wystąpić na Millennium Stadium w stolicy Walii, a taką możliwość co roku uzyskuje najwyżej sklasyfikowany zawodnik finału krajowego czempionatu, który nie jest stałym uczestnikiem elitarnego cyklu.
4 lipca w Cardiff wystąpi Craig Cook, który w poniedziałek w Wolverhampton zajął drugie miejsce, a lepszy od niego był jedynie Tai Woffinden. Cook miał szansę na to, by sięgnąć po swój pierwszy w karierze tytuł najlepszego brytyjskiego żużlowca. W finale jechał na prowadzeniu, ale upadek zanotował Jason Garrity i bieg został przerwany. W powtórce 28-latek nie był w stanie wyprzedzić "Tajskiego".
Mimo to srebrny medal IM Wielkiej Brytanii jest dla Cooka największym sukcesem w dotychczasowej karierze. - Czasami wygrywasz, czasami przegrywasz. To jest żużel i tak to wygląda. Pomyślałem: "tak, jestem mistrzem Wielkiej Brytanii". Nie wiem co się stało, ale Jason Garrity nie mógł opuścić toru. Włożyłem wiele wysiłku w swoją jazdę i myślę, że otworzyłem oczy kilku osobom. Nie byłem w najwyższej formie, ale jestem dumny - cieszył się Cook.
Grand Prix Wielkiej Brytanii rozegrane zostanie 4 lipca na Millennium Stadium w Cardiff, które tradycyjnie wypełni się po brzegi kibicami spragnionymi żużla na najwyższym poziomie. Po trzech tegorocznych turniejach liderem klasyfikacji generalnej jest Tai Woffinden, który ma 6 punktów przewagi nad Nickim Pedersenem.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>