Andrzej Łabudzki liczy na pokonanie Falubazu. "Nie ma dużego marginesu błędu"

Michał Wachowski

PGE Stal zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraligi, ale zmieni się to, jeśli pokona w środowym meczu SPAR Falubaz. - To spotkanie może dać nam psychologiczną przewagę - przyznaje Andrzej Łabudzki.

Obecnie, po rozegraniu dziewięciu meczów rzeszowianie mają w swoim dorobku zaledwie cztery punkty. Patrząc na terminarz i sytuację w tabeli, nic nie jest jednak jeszcze przesądzone. Drużyna Janusza Ślączki traci zaledwie dwa punkty do MRGARDEN GKM-u Grudziądz i ma do odjechania cztery mecze na własnym torze.

Jak podkreśla Andrzej Łabudzki, niezwykle ważne jest to, by już w środę, gdy do Rzeszowa zawita SPAR Falubaz, pokusić się o zwycięstwo. - Ten mecz ma dla nas naprawdę dużą wartość. Chcemy wygrywać na własnym torze, bo to przybliży nas do utrzymania. Spotkanie z Falubazem jest dla nas ważne nie tylko w kontekście sportowym, ale i psychologicznym. Jeżeli wygramy, drużyna poprawi swoją sytuację w tabeli i będzie jej dużo łatwiej w kolejnych spotkaniach - zaznaczył prezes rzeszowskiego klubu.

Włodarze PGE Stali zdają sobie sprawę, że wygrywając kilka meczów na własnym torze prawdopodobnie utrzymają się w PGE Ekstralidze. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż zmierzą się m.in. z KS Toruń i MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów. - Mamy cztery mecze u siebie, które rozegramy w ciągu zaledwie pięciu tygodni. Tu nie ma dużego marginesu błędu. Liczymy, że w środę zdobędziemy pierwsze punkty. Później będziemy myśleć o kolejnym ważnym spotkaniu, które czeka nas w niedzielę - dodał.

Zgodnie z decyzją sztabu szkoleniowego do składu PGE Stali wróci w Peter Ljung, zastępując Mirosława Jabłońskiego. Rzeszowianie liczą, że stanie on na wysokości zadania. - Mamy w odwodzie dwóch zagranicznych zawodników: Larsena i Ljunga. Skoro Kenni nie jest jeszcze zdolny do jazdy, swoją szansę otrzyma Ljung. Wierzymy, że pokaże się z dobrej strony - przyznał prezes klubu.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

< Przejdź na wp.pl